Michael Bisping postanowił “błysnąć” podczas walki Yoela Romero z Robertem Whittakerem na dzisiejszej gali UFC 213. Mistrz wagi średniej między rundami ostentacyjnie porwał flagę Kuby – ojczyzny “Żołnierza Boga”.
https://twitter.com/mikedyce/status/883911833832136704
Yoel zapytany przez dziennikarza MMAFighting Ariela Helwaniego o opinię na temat tego zachowania, dusił w sobie wściekłość.
Y.R.: Pan Bisping porwał kubańską flagę i rzucił resztkami w stronę oktagonu, w moim kierunku.
A.H.: Jak się z tym czujesz?
Y.R.: Czy masz swoją flagę?
A.H.: Tak.
Y.R.: Czy ją kochasz?
A.H.: Tak.
Y.R.: Czy oddałbyś życie za swoją flagę, za swój kraj? To samo.
A.H.: Czy uważasz, że przekroczył linię?
W tym momencie nastąpiła cisza.
Yoel Romero asks @ArielHelwani what he would do for his flag, shares what he thinks of Bisping ripping the Cuban flag ?? #UFC213 pic.twitter.com/oibUwbeKrU
— MMAFighting.com (@MMAFighting) July 9, 2017
Mam nadzieje Że Robercik zmiecie Bispinga a tego bez pasa zestawią z Romero który będzie mogł mu odpłacić za takie zachowania troche marzenie ale chciałbym żeby tak sie stało.
Po latach gapienia się na te wszystkie gęby, nabrałem szacunku jakiegoś jednak, nawet do zawodników, których niekoniecznie wcześniej lubiłem (w moim przypadku choćby Faber, czy Sanchez) z samego faktu choćby, że jednak weterani i mimo wszystko z czasem dawali powody, by im odpuścić. Bisping z kolei działa mi na nerwy nieprzerwanie, odkąd tą jego gębę w TUFIE ujrzałem.
Lubiłem kiedyś Bispinga a najbardziej jak zamknął Rockholda a teraz obecnie będę szczęśliwy jak ktokolwiek mu tak wpierdoli jak zrobił to Hendo. Poczekam,może być to za rok,dwa ale będę czekał…
Taka już rola Majkiego, bycie pajacem i spina do każdego następnego rywala. Chyba on tez wierzył, ze Romero to wygra.