Marcin Held w rozmowie z MMARocks.pl tuż po zwycięstwie z Nasratem Haquaparstem na gali UFC w Gdańsku

3 KOMENTARZE

  1. ….lubię Marcina za jego dorobek głównie z Bellatora, szanuje go za parter bo sam trenowałem wiele lat bjj także jakaś sympatia na tej linii jest ale…. bądźmy szczerzy i obiektywni – to była marna walka w jego wykonaniu mimo, że wygrana. Dobrą walkę, w sensie dobrze pokazał się z Lauzonem ale tutaj była padaka. Był na skraju nokautu a po walce mówił, że nic nie zrobiło na nim wrażenia w stójce, żaden cios… SERIO KURWA?!? No troche chyba nie bardzo… może jeszcze po walce zaraz bezpośrednio nie był jeszcze do końca przytomny, ciężko stwierdzić. W parterze też typowe lay and pray… ledwo ciosy zadawał i nie mydlmy sobie oczy – bo to znowu było pokłosie marnej kondycji….. Wymęczona wygrana z kimś o imieniu Nasrat to żaden powód do dumy. Niech Marcin naprawde zastanowi sie nad jakimiś poważnymi zmianami w przygotowaniach (może powrót na stałe do korzeni i – tylko i wyłącznie Sławka Szamoty jako trenera???) bo to nie wróży nic dobrego. A gdybanie o pasie i rewanżach niech lepiej zostawi w sferze marzeń bo cudem będzie jak ufc podpisze z nim ten nowy kontrakt. Bywało już, że i po porażkach zawodnicy wylatywali z szeregów ufc….

  2. Ciekawe czy na pewno zostanie w UFC, gdzieś mówił o tym że kontrakt już się skończył

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.