Artem Lobov po porażce z rąk Andre Filiego podczas gali UFC w Gdańsku, głośno mówił o tym, że chciałby spróbować swoich sił w boksie, ale ma kontrakt z UFC, więc nie wiec co się dalej stanie. W trakcie niedawnej rozmowy z serwisem MMA Fighting stwierdził jednak, że jego zdaniem powinien zostać zwolniony z organizacji.

Teraz kiedy przegrałem z Filim, mam dwie porażki z rzędu, a ostatnia, z całym szacunkiem, nie była z przecież z najlepszym zawodnikiem. Wydaje mi się, że inni zawodnicy w mojej sytuacji zostaliby zwolnieni. Jeśli ktoś w przeszłości nie zasługiwał na kontrakt z UFC, ja zawsze pierwszy o tym mówiłem. Teraz więc czuję, że to ja nie zasługuję na kontrakt z UFC. Uczciwym byłoby więc mnie wyrzucić.

Lobov dodał, że ma oczywiście na oku inne pomysły, w tym boks i K-1.

Tu nie chodzi tylko o boks, ale również o K-1. To jest coś, co zawsze lubiłem. Gdy po raz pierwszy walczyłem w K-1 znokautowałem przeciwnika w dwie minuty. To jest coś co do mnie przemawia.

2 KOMENTARZE

  1. Jego jedyny wkład w MMA, jest taki że dzięki niemu w Gdańsku mogliśmy zobaczyć Rudego na żywo 😛

  2. UFC jest w dupie. Artem jest zapewne pod wrażeniem atmosfery na KSW w IRL i pan ciuf ciuf maderfaker liczy na angaż w największej we wszechświecie organizacji.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.