Do trzeciego starcia pomiędzy Chuckiem Liddellem i Tito Ortizem coraz bliżej, a Oscar De La Hoya, który odpowiada za organizację tego wydarzenia jest pewny, iż obaj zawodnicy zarobią na walce duże pieniądze.
Chcę powiedzieć, że Chuck Liddell i Tito Ortiz za swoją trzecią walkę zarobią więcej pieniędzy niż zarobili kiedykolwiek w całej swojej karierze.
De La Hoya powiedział o tym w programie The MMA Hour i dodał, że jest pewny finansowego sukcesu tego przedsięwzięcia, sukcesu który przełoży się jednocześnie na wypłaty obu zawodników. Uzależnione one są bowiem od sprzedaży subskrypcji pay-per-view. Natomiast cena za dostęp do walki została ustalona na poziomie 49,99 dolara.
Przygotowywaliśmy walki w cenie 80, 75 i 69 dolarów. Chcieliśmy jednak dać coś ekstra i nie szaleć z ceną. Ustaliliśmy ją więc na takim poziomie, który uważam za idealny. Za te pieniądze będzie można zobaczyć świetne walki, które rozgrzeją publiczność przed wspaniałym zwieńczeniem trylogii.
Starcie Liddella z Ortizem zostało zaplanowane na 24 listopada.
Oscar De La O Huyał.50 dolców za taki szrot??
To jest kolejny przykład na to jak sport zawodowy jest zły na psychikę. Tyle poświęcają w czasach swojej świetności, branie walk za wszelką cenę, mnóstwo kontuzji i pewnie też sterydów, a później nie potrafią się odnaleźć po zakończeniu kariery.Parkinson -ilu gwiazd MMA tak skończy po tylu ciężkich KO, gdzie głowa dosłownie odbija się piłka? Conor McGregor, Brock Lesnar i dołączył do nich też GSP -to są ludzie, którzy są partnerami w rozmowach z UFC, a nie kolejnymi sportowcami, którzy za wszelką cenę chcą dostać po twarzy w octagonie, a później lament jak ich UFC traktuje…