Joanna Jędrzejczyk, która w najbliższy weekend zmierzy się z Tecią Torres dotarła już do Calgary gdzie odbędzie się gala UFC, a podczas studia Polsatu Sportu przy okazji ostatniego wydarzenia UFC w Hamburgu opowiedziała nieco o swoich przygotowaniach do nadchodzącego pojedynku.

Od pierwszych dni pracowaliśmy nad tym, abym uderzała mocniej i moje ciosy były bardziej precyzyjne. Zmieniliśmy też nieco moją pozycję. Szukaliśmy więcej dynamiki i wydaje się, że wszystko poszło w dobrym kierunku. Cieszymy się z efektów naszej pracy i z tego, co udało się osiągnąć przez te osiem tygodni przygotowań.

Jędrzejczyk powiedziała również, że liczy ponownie na szybką walkę o mistrzowski tytuł.

Byłam gotowa od początku na walkę z Tecią. Niby przegrała z Andrade, ale Brazylijka z kolei może zaraz być pretendentką do pasa mistrzowskiego. Wygrana pozwoli mi szybko otrzymać ponownie walkę o tytuł. Jeśli wygram efektownie, to być może od razu otrzymam taką szansę.

Polak stwierdziła także, iż jej najnowsza przeciwniczka walczy podobnie do Jessici Andrade, z którą miała okazję już wygrać.

Tecia jest zbliżoną zawodniczką do Andrade – jest niska, krępa, bardzo muskularna. Nie należy do technicznych zawodniczek i jest bardzo chaotyczna. Lubi pracować „po kole” w oktagonie i niespodziewanie wyskoczyć z serią ciosów. Jej zapasy i parter są powiedzmy… na dobrym poziomie. A ja? Walki z Claudią Gadelhą pokazały, że w tych płaszczyznach moje umiejętności stoją na bardzo wysokim poziomie. Szanuję Tecię, jak każdą inną rywalkę, i podchodzę do niej z dużym respektem. Chodzi o szacunek na macie, już w klatce, oraz podczas sesji treningowych. Tam przepracowałam naprawdę wiele godzin. Nie mogę się już doczekać. Chcę pokazać, że cały czas mam mocną pozycję w tej dywizji wagowej.

Cała rozmowa do obejrzenia tutaj.

1 KOMENTARZ

  1. Szefowa Ty lepiej czekaj aż Namajunas straci pas, bo znowu może być w plecy 🙁

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.