Joanna Jędrzejczyk chce na spokojnie podejść do sprawy swojej kolejnej walki w oktagonie UFC. Być może do klatki powróci dopiero pod koniec tego roku.
W najnowszej rozmowie dla „Gazety Olsztyńskiej” Joanna Jędrzejczyk zapowiedziała, że nie spieszy się z powrotem do oktagonu i może się w nim pojawić dopiero pod koniec roku. Na razie chce wynegocjować z organizacją nowy kontrakt.
Przede mną rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu z UFC, na pewno z moją menadżerką będziemy się starać o poprawę warunków finansowych.
Joanna jest też przekonana, że dojdzie do porozumienia z amerykańską organizacją, bo uważa, że ta współpraca dla obu stron jest dobrym rozwiązaniem.
Wiem, że wiele osób umniejsza moje sukcesy, ale prawda jest taka, że gdyby UFC zrezygnowało ze mnie, to strzeliłoby sobie w stopę (śmiech). Wystarczy polecieć do Stanów Zjednoczonych, by przekonać się, jak ważną zawodniczką jestem dla UFC, jak wspólnie robimy coś wielkiego.
Jędrzejczyk powiedziała również, że najpewniej jej współpraca z UFC nigdy się nie skończyć, a po zakończeniu kariery sportowej chciałaby współpracować z zawodnikami.
Jędrzejczyk przegrała swoje ostatnie starcie mistrzowskie, w którym zmierzyła się z Weili Zhang. Walka była jednak dość wyrównana i ostatecznie skończyła się na kartach sędziowskich. Starcie to zostało również wybrane walką roku 2020 w plebiscycie World MMA Awards.
Polka w roku 2020 walczyła tylko raz i było to właśnie starcie o pas z Chinką.