Greg Hardy (MMA 5-1, 1NC) szybko powróci do oktagonu UFC po swojej ostatniej, nierozstrzygniętej walce i zmierzy się z Alexandrem Volkovem (MMA 30-7) podczas gali w Moskwie. Amerykanin w swoim ostatnim boju pokonał na punkty Bena Sosoliego (MMA 7-2, 2NC), jednak werdykt pojedynku został zmieniony na no contest, w związku z użyciem przez Hardy’ego inhalatora między rundami. Greg nie uważa jednak, że przez tę sytuację musi coś komuś udowodnić, o czym powiedział w wywiadzie dla UFC.
W kontekście mojej ostatniej walki nie mam nic do udowodnienia. W kontekście przynależności do UFC, chciałbym zyskać szacunek zawodników i fanów. Tu mam coś do udowodnienia.
Hardy dodał też, że kolejnym krokiem do tego celu będzie jego walka z Volkovem.
Zamierzam pokazać, że niezależnie od tego czy wygrywam, przegrywam czy też remisuję, daję z siebie wszystko. Volkov to mistrz tej gry. Ja jednak jestem mistrzem atletycyzmu. Jestem jednym z najlepszych na świecie. Niezależnie od sprawy inhalatora, jestem człowiekiem z astmą. W ogóle nie powinno mnie tu być. Jestem jednak, walczę trzy rundy i nokautuję wszystkich w ciągu roku – wliczam w to również Volkova.
Gala z Hardym i Volokvem odbędzie się już 9 listopada w Moskwie.