Yana Kunitskaya wczorajszą wygraną walkę z Marion Reneau na gali UFC na ESPN + 4 okupiła zdemolowaną twarzą i złamanym nosem.
Kunitskaya i Reneau zmierzyły się na wstępnej karcie gali UFC w Kansas. Po trzy rundowym starciu, Kunitskaya zwyciężyła przez jednogłośną decyzję sędziowska ale wygraną walkę okupiła zakrwawiona twarzą i złamanym nosem. W trakcie walki nie brakowało zaniepokojonych komentarzy na Twitterze o zdrowie zawodniczki:
Imagine Yana Kunitskaya flying home tomorrow looking like this and trying to convince the person in the seat next to her that, yes, she actually WON a fight this weekend. pic.twitter.com/hR9zJ7eYW6
— Ben Fowlkes (@benfowlkesMMA) March 10, 2019
Rosjanka wydaje się być jednak w świetnym humorze podczas rozmowy ze swoim trenerem Ray`em Sefo w szpitalnej sali:
“Więc, Ray mówi, że to zabawne. On myśli, że to jest śmieszne. Myślę, że to nie jest zabawne, to jest miły trener. Nic mi nie jest “
Trener Rosjanki podczas nagrywania rozmowy nie potrafił powstrzymać się od śmiechu. Poradził również swojej zawodniczce żeby również “śmiała się z takich sytuacji”.
Legendarny Sefo który ma za sobą bogatą karierę w K-1 oraz kilka walk w formule MMA, odegrała kluczową rolę w motywowaniu rozbitej Kunitskay do zwycięstwa i ataku w kluczowej trzeciej rundzie. Zawodniczka w późniejszym wpisie na Instagramie uspokoiła fanów mówiąc, że czuje się dobrze a UFC “zadba” o jej leczenie:
“Hej, wszyscy którzy pytają się o mój nos, nie martwcie się. UFC się mną zaopiekuje. W przyszłym tygodniu wrócę do Las Vegas a mój nos będzie jeszcze lepszy niż wcześniej. Bądźmy dobrej myśli”
?#UFCWichita pic.twitter.com/jagtf1vHQn
— UFC (@ufc) March 10, 2019
A słyszała "jak mi jeszcze raz spierdolisz w tym odcinku, to ci będę musiał ryj skapiszonować"? Spierdalała, to ma.