Yana Kunitskaya wczorajszą wygraną walkę z Marion Reneau na gali UFC na ESPN + 4 okupiła zdemolowaną twarzą i złamanym nosem.

Kunitskaya i Reneau zmierzyły się na wstępnej karcie gali UFC w Kansas. Po trzy rundowym starciu, Kunitskaya zwyciężyła przez jednogłośną decyzję sędziowska ale wygraną walkę okupiła zakrwawiona twarzą i złamanym nosem. W trakcie walki nie brakowało zaniepokojonych komentarzy na Twitterze o zdrowie zawodniczki:

Rosjanka wydaje się być jednak w świetnym humorze podczas rozmowy ze swoim trenerem Ray`em Sefo w szpitalnej sali:

„Więc, Ray mówi, że to zabawne. On myśli, że to jest śmieszne. Myślę, że to nie jest zabawne, to jest miły trener. Nic mi nie jest „

Trener Rosjanki podczas nagrywania rozmowy nie potrafił powstrzymać się od śmiechu. Poradził również swojej zawodniczce żeby również „śmiała się z takich sytuacji”.

Legendarny Sefo który ma za sobą bogatą karierę w K-1 oraz kilka walk w formule MMA, odegrała kluczową rolę w motywowaniu rozbitej Kunitskay do zwycięstwa i ataku w kluczowej trzeciej rundzie. Zawodniczka w późniejszym wpisie na Instagramie uspokoiła fanów mówiąc, że czuje się dobrze a UFC „zadba” o jej leczenie:

„Hej, wszyscy którzy pytają się o mój nos, nie martwcie się. UFC się mną zaopiekuje. W przyszłym tygodniu wrócę do Las Vegas a mój nos będzie jeszcze lepszy niż wcześniej. Bądźmy dobrej myśli”

1 KOMENTARZ

  1. A słyszała "jak mi jeszcze raz spierdolisz w tym odcinku, to ci będę musiał ryj skapiszonować"? Spierdalała, to ma.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.