Rafał Haratyk już 14 maja zawalczy o pas mistrzowski organizacji EFC. Wcześniej jednak stoczy pojedynek podczas gali FEN 11 z Marcinem Naruszczką. W wywiadzie dla lokalnej „Kroniki Beskidzkiej” zawodnik z DAAS Berserkers Team Bielsko-Biała odniósł się do zaplanowanych walk i zapowiedział gdzie chciałby walczyć w przyszłości.
Bardzo się cieszę, że udało się dopiąć ten pojedynek ( Z Marcinem Naruszczką – przyp. red.). FEN wykazał zainteresowanie moją osobą, co wykorzystaliśmy, żeby przypomnieć się na polskim rynku i pokazać się przed swoją publicznością. Na pewno będzie to wymagająca walka, bo przeciwnik jest doświadczony.[…] Zawsze szukamy słabych punktów. Chcemy ułożyć taktykę tak, żeby szybciej skończyć.
Po walce z Naruszczką Haratyka czeka pięciorundowy bój w EFC z J.P. Krugerem.
Pierwszy raz w życiu będę toczył tak długi pojedynek. Dlatego cały czas patrzmy też na kondycję. Jeżeli bez większych problemów udałoby się wygrać walkę na FEN -ie, to maksymalnie będę miał tydzień, może dwa przerwy i znów wrócimy do ostrych treningów.
Rafał Haratyk nie kryją, że liczy na dwa efektowne zwycięstwa, dzięki którym jego kariera wejdzie na zupełnie nową drogę. Potwierdza to również trener zawodnika Damian Herczyk:
Taki jest też plan, żeby dwie najbliższe walki zrealizować po naszej myśli. Rafał w sparingach z polską czołówką pokazuje, że jest wstanie bić się na najwyższym światowym poziomie. Z punktu sportowca UFC to zawsze jest szczyt marzeń. Zawsze będzie w metryczce, że to były zawodnik UFC. Oczywiście bierzemy pod uwagę też inną federację, ale ten pierwszy kierunek będzie dla nas priorytetowy. Rafał CV ma bardzo znaczące, bo bił się z dobrymi zawodnikami. Nie dobierał sobie zawodników pod siebie, a przyjmował wyzwania. Dlatego myślę, że to teraz procentuje.
Sam Rafał skupia się oczywiście na najbliższych starciach, jednak również marzy o pojawieniu się w UFC.
Nie sięgam swoimi marzeniami zbyt daleko w przyszłość, ale chciałbym w tym roku wygrać najbliższą walkę w Polsce i zdobyć oczywiście mistrzowski pas EFC. Jeśli to się uda, wtedy będę myślał dalej. Oczywiście każdy zawodnik MMA chciałby zawalczyć dla najlepszej federacji UFC. I oczywiście jeżeli dojdę do takiego poziomu, że byłbym w stanie sobie poradzić, to bardzo chętnie bym się tam przeniósł.