Zaognia się konflikt na linii Dana White – Oscar De La Hoya, o którym pisaliśmy m.in. TUTAJ. Emerytowany pięściarz podtrzymuje retorykę, jakoby prezes UFC słabo płacił zawodnikom, chociaż oficjalne zarobki na pierwszej gali De La Hoyi nie zachwyciły. Właściwie poza dwoma bohaterami walki wieczoru (Tito Ortizem i Chuckiem Liddelem) zawodnicy w większości zarobili zdecydowanie mniej od wojowników debiutujących w Ultimate Fighting Championship.
Oscar De La Hoya zaproponował niedawno debatę telewizyjną, w której mógłby się skonfrontować z Daną White’em. Szef największej organizacji MMA na świecie w mocnych słowach zaakceptował wyzwanie:
Couple days ago Oscar De La Hoya said he's going after Dana White as a promoter and would welcome the chance to debate him in person on First Take or another ESPN show. Here's White accepting that challenge today. pic.twitter.com/sAjhmbpcn1
— Brett Okamoto (@bokamotoESPN) December 13, 2018
Zróbmy to idioto, dawaj! Obojętnie w jakim programie, z chęcią posłucham jak błądzisz i się jąkasz. On nie prowadzi poważnego biznesu, nic nie wie o biznesie, nie wie nic o sporcie i… nie jest zbyt bystry. Więc… zróbmy to! Obojętnie kiedy. I zróbmy też narkotesty.