Chociaż Daniel Cormier zapowiedział, że nie zamierza jeszcze przejść na sportową emeryturę, wszystko wskazuje na to, że z wolna szykuje się jednak do odejście ze sportu, a na tronie wagi ciężkiej chętnie zobaczyłby swojego klubowego kolegę, Caina Velasqueza, który już 17 lutego powróci do startów po długiej przerwie i zmierzy się z Francisem Ngannou.

Zobaczycie stary, dobry styl Caina, zobaczycie to co w nim najlepsze. Nic się bowiem u niego nie zmieniło. Nadal jest tak dobry i tak szybki jak niegdyś. Nadal jest świetnym zapaśnikiem. Musicie pamiętać, że on przez cały czas pomagała mi w przygotowaniach do startów.

Cormier powiedział o tym w programie The MMA Hour i dodał:

On już niedługo zostanie mistrzem. Jak tylko odejdę z MMA, on będzie mistrzem. Cain jest zdrowy i UFC musi wiedzieć, że on tym razem zostanie w organizacji na dłużej.

3 KOMENTARZE

  1. Jestem największym fanem Caina, tego prime Caina… ale to wszystko brzmi jak słodkie pierdzenie i dodawanie otuchy koledze. Minęło długie 1,5 roku a dodatkowo taka ilość kontuzji musi pozostawić ślad – MMA szybko idzie do przodu.

  2. Ja też uwielbiam Caina, ale od razu na powrót dostaje typa z takim kowadłem że trochę się cykam, wiem że zapasy i w ogóle ale jednak Ngannou walczy dość regularnie i widzę u niego odzyskaną pewność siebie. TeamCain ALL day

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.