Historia relacji Bena Askrena z szefem UFC, Daną Whitem, jest długa i burzliwa. Jeszcze zanim doszło do tego, że Askren ostatecznie trafił pod skrzydła największej organizacji MMA na świecie, w rozmowie z serwisem MMAWeekly, zapytany o główny powód braku współpracy z tą marką, Askren wskazał szefa organizacji.
Dla mnie największym plusem braku współpracy z UFC, jest to, że nie pracuję dla Dany White’a, bo to jest cholerna kanalia. Nawet gdyby mi zapłacili trzykrotność tego, co zarabiam w One, nie widziałbym siebie pracującego dla niego, on ma straszną osobowość.
Sama Dana White również nie miał najlepszego zdania na temat Askrena.
Zawsze myślałem, że Tito Ortiz jest najgłupszym człowiekiem jakiego w życiu spotkałem, ale ten Askren, to skończony idiota.
Wygląda jednak na to, że relacje obu panów po tym jak rozpoczęli z sobą współpracę, znacząco się poprawiły. W najnowszym wywiadzie dla Yahoo Sport, Dana White powiedział bowiem:
Askren to zabawny koleś. On jest bystry, ma poczucie humoru i łączy to w zabawny sposób. Cieszę się, że jest u nas. Wyczucie chwili jest najważniejsze w życiu, a teraz nadszedł idealny moment na to, że Ben Askren pojawił się w UFC.
Pieniądze i nic więcej. Teraz zarabiają obaj, to narracja się zmieniła.Mimo podniety Askrenem, nic w tym UFC nie zwojuje – z takimi brakami w stójce, topowi zawodnicy będą go ubijać jak placka.
Ja tam nie skreślam askrena. Ma świetne zapasy a tym może wiele zdzialac