Nate Diaz (MMA 19-11) chce wrócić do oktagonu w najbliższym czasie. Ma już nawet na oku konkretnego rywala.
Młodszy z braci Diaz nie walczył w UFC od sierpnia 2016 roku, kiedy większościową decyzją sędziów przegrał rewanżowe starcie z Conorem McGregorem. Amerykanin w rozmowie z ESPN stwierdził, że przyjemnie było odpocząć w 2017 roku, ale jest gotów zaszaleć w tym roku.
Potencjalna trylogia z McGregorem wciąż jest jedną z opcji, ale na ten moment na pewno ciężko ją nazwać prawdopodobną. Na horyzoncie pojawiło się inne nazwisko – Tyron Woodley (MMA 18-3-1). “T-Wood” w ostatnich miesiącach niejednokrotnie domagał się walki z Diazem. Ten jest wreszcie gotów, by podjąć rękawice – oczywiście za odpowiednią stawkę.
“Doszedłem do momentu, kiedy czuję się źle bez walki. Nie staję się też młodszy” – powiedział Diaz w rozmowie z ESPN. “Napisałem tweeta, że chcę wrócić w maju albo czerwcu, ale nie powiedziałem z kim, bo rozważałem wszystkie opcje. Teraz, Woodley jest najlepszą opcją”.
Widziałem go w TMZ co tydzień, gadającego o mnie. Pomyślałem: Co do ch**a? Jeśli tego chcesz, to nie do końca moja waga, ale jestem za. Uważam, że zawalczymy o mój pas. Jeśli to on mi rzuca wyzwanie, to o czyj tytuł będziemy walczyć? Kto jest tutaj prawdziwym mistrzem?”
Diaz zapytany, gdzie taki pojedynek mógłby mieć miejsce, odpowiedział, że 7 lipca na UFC 226. Nate wolałby bić się w Las Vegas.
“Chciałbym dobrego dwu-trzy miesięcznego obozu przygotowawczego. Rozwiążemy to jakoś. Coś na pewno będzie. Próbuję walczyć”.
Jeszcze niedawno za naturalnego pretendenta do pasa mistrzowskiego wagi półśredniej uważano Rafela dos Anjosa (MMA 28-9). Pozostaje nam czekać na decyzję włodarzy UFC w tej sprawie.
Czy Woodley go zabije? Pewnie tak, jeśli nie, to RDA zrobi to samo co wczesniej. To bedzie jak polsat w święta – zwykła powtórka.
"Nie staję się też młodszy" Powiedział gość, który z własnego wyboru przez prawie półtora roku nie walczył.