Gala KSW 50, która odbędzie się już 14 września, jest wydarzeniem, podczas którego Polscy zawodnicy będą w mniejszości na karcie walk. Takie założenie ma przyciągnąć do ekranów fanów z różnych krajów, a do hali nie tylko Polonię, o czym powiedział Martin Lewandowski w programie Klatka po klatce serwisu WP Sportowe Fakty.
Mega sportowa karta walk. Cztery pasy. Więc chyba żaden kibic KSW i MMA na świecie nie powinien narzekać. Celowo jest zbudowana karta tak, żeby pobudzić poza Polonią również i inne nacje i żeby to było rzeczywiście takie danie, które jest obserwowane od południowej Afryki, przez Europę, aż po USA.
Martin Lewandowski przypomniał również, że pierwsza gala w Londynie była głównie skierowana do Polaków.
Pierwsza gala musiała być skierowana w 100% do Polonii. […] Od dawna mówimy jednak, że nie po to wychodzimy za granicę, żeby tylko i wyłącznie robić to dla Polonii. Chociaż Polonia zawsze będzie dla nas ważna. Chcemy uderzyć nieco w inne nacje i wyjść poza samą polskość.
Martin możesz sobie mówić co chcesz. Ta rozpiska i cała otoczka to jest zamoknięty kapiszon. Nawet frików fajnych nie daliście. Janikowski nikogo. DeFries nie z Polakiem nikogo. Parke-Wrzosek to jedyne ciekawe zestawienie. Reszta to egzekucje na bumach albo zestawienia nie generujące nawet delikatnego mrowienia na plecach. A kibic MMA na świecie to ma w kiju te pasy. Na 50 galę to powinny być takie strzały jak na UFC200 albo jak na gali na Narodowym.
Sportowa gala tak, ale mega to na pewno NIE. Przecież Ci przeciwnicy to nawet nie są odrzuty z UFC . Nie ma za bardzo nawet jednego pojedynku, który by wzbudzał emocje.
Parke nie da szans Wrzoskowi. Przez KO Wrzosek nie wygra bo Norman jest nie "nokautowalny" i raczej go nie podda. Decyzji tym bardziej nie wygra.