Max Holloway na UFC 212 pokonał legendę kategorii piórkowej, Jose Aldo w świetnym stylu, kiedy to znokautował go w trzeciej rundzie pojedynku. Była to jedenasta wygrana z rzędu Hawajczyka, który nigdy nie odmawiał walki z kimkolwiek. Holloway na konferencji prasowej po gali bezpośrednio ocenił dzisiejsze zachowanie niektórych z zawodników UFC.
Wiesz co, tutaj należy ciężko pracować, cały czas ciężko pracować. Za dużo tutaj płaczków. Też mogłem siedzieć na dupie i marudzić, płakać o moją walkę o tytuł, bla, bla bla. Nie chcę tego mówić, ale jesteś cipą, naprawdę jesteś cipą jeśli tak właśnie się zachowujesz. Walcz, zarabiaj pieniądze, wypełniaj swoje kontrakty z UFC.
Nigdy nie powiedziałem złego słowa o UFC. Tak jak mówiłem wcześniej, jak tylko dostałem maila o walce z Aldo, odpowiedziałem po minucie. Tak w sumie to nawet nie wiedziałem o co chodzi. Zobaczyłem tylko umowę z UFC i od razu ją podpisałem. Przestańcie płakać, że coś wam się należy. Nie zasługujecie na te pieniądze, nagrody. Pracujcie ciężko, może wtedy je dostaniecie. Teraz nikt nie może zaprzeczyć mojej pozycji.
I takie podejście mi się k***a podoba!
GSP mówił, że jest problem z zarobkami w UFC, bo młodzi zawodnicy chcą tam walczyć za wszelką cenę, za każdy kontrakt. Proszę bardzo…Bisping i McGregor mają łeb. Irlandczyk nie pokonał tylu dobrych zawodników, ale…… i kto ma mnóstwo kasy i super walkę w boksie pewnie?Ciekawe jakby mówił jakby teraz mu się rozwaliło kolano i musiał przez 3 lata pauzować…
Brawo Max! Płaczków nie brakuje – to prawda. Może być lepiej – to też prawda ale warto na to sumiennie pracować, uczciwie względem organizacji i pozostałych zawodników. Takie jest moje zdanie. Nie ma co się sprzedawać za wszelką cenę. Brawo Holloway!