Gilbert Burns, który podczas UFC 264 zmierzy się ze Stephenem Thompsonem, jest przekonany, że potencjalna walka z Nate’em Diazem byłaby dla niego łatwym pojedynkiem.
Gilbert Burns to były pretendent do pasa mistrzowskiego, który już w weekend wejdzie ponownie do klatki UFC. Jego rywalem będzie Stephen Thompson, a zwycięstwo nad nim ponownie przybliży Gilberta do walki o pas. Przed nadchodzącym bojem Burns, podczas spotkania z mediami, został jednak zapytany o potencjalną walkę z Nate’em Diazem.
Łatwa walka i łatwe pieniądze. Zawalczyłbym z Nate’em dowolnego dnia, ale nie planuję tego teraz. Nie wydaje mi się, żeby on zasłużył na walkę ze mną. Jestem numerem dwa na świecie. Walka z nim oczywiście przyciągnęłaby wiele uwagi, ale on jest po dwóch przegranych.
Burns dodał też, że ma inne sportowe cele niż walkę z Diazem.
Oczywiście, że bym z nim zawalczył, ale nie interesuje mnie to, bo skupiam się na pasie mistrzowskim.
Gilbert Burns w swojej ostatnie walce, podczas UFC 258, przegrał mistrzowskie starcie z Kamaru Usmanem. Przegrana ta była dla Burnsa pierwszą od 2018 roku. Wcześniej Gilbert pokonywał kolejno: Olivierę Aubin-Merciera, Mike’a Davisa, Alexeya Kunchenkę, Gunnara Nelsona, Demiana Maię i Tyrona Woodleya.
Nate Diaz powrócił niedawno do klatki po dłuższej przerwie od startów i podczas gali UFC 263 przegrał na punkty z Leonem Edwardsem.
7 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
Kapitan Ulicy
Legacy FC Featherweight
Jungle Fight Welterweight
UFC Middleweight
Jungle Fight Welterweight
M-1 Global Welterweight
Bellator Featherweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/55512/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>