Fot Reinhold Matay-USA TODAY Sports
Fot Reinhold Matay-USA TODAY Sports

Dzisiaj poznaliśmy kolejną rywalkę Karoliny Kowalkiewicz (MMA 8-0). Polka zmierzy się z Heather Jo Clark na gali UFC w Rotterdamie. Po tym jak podopieczna Marcina Rogowskiego w debiucie w największej organizacji MMA świata pokonała Randę Markos, fani oczekiwali jej starcia z kimś wyżej notowanym. Niestety, na walki ze ścisłą czołówką dywizji słomkowej Kowalkiewicz będzie musiała jeszcze poczekać. Powody takiej sytuacji są dwa. Po pierwsze, część fighterek ma już zaplanowane starcia, po drugie – niektóre zawodniczki odmówiły pojedynku z Polką. Karolina wspomina o tym w rozmowie z Przeglądem Sportowym:

Kilka dziewczyn odrzuciło ofertę walki, więc bardzo się cieszę, że stoczę walkę w Holandii. O rywalce na razie nie wiem dużo. Trochę żałuję, że nie została nią zawodniczka wyżej notowana w rankingu, bo chciałabym, aby wygrana przybliżyła mnie do walki o tytuł. Nie zamierzam jednak narzekać. Powtarzałam przecież, że przyjmę każdą propozycję UFC.

Kowalkiewicz została zapytana również o Joannę Jędrzejczyk, która niedawno wróciła do Polski po dwóch miesiącach spędzonych w USA, gdzie uczestniczyła w nagraniach do 23. edycji „TUF-a”. Polska mistrzyni dywizji słomkowej 8 lipca będzie bronić pasa w rewanżowym boju z Claudią Gadelhą.

Trzymam kciuki za Asię i wierzę, że wygra. Sądzę jednak, że to będzie bardzo zacięta walka.

– mówi Karolina.

Nie ma między nami zawiści, rywalizujemy tylko w sporcie… Walka w Polsce z Joanną? To byłoby coś!

2 KOMENTARZE

  1. Tak jak napisałem w innym temacie, to żaden krok w tył. Niech Karolina przekonywująco i bezapelacyjnie wygra i będzie git.

  2. Musi być demolka 🙂 styl zwycięstwa się liczy,a że niby słabsza rywalka ale to rywalka na walkę w ufc,wygrać i po Carlę się zgłosić 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.