James Vick, który podczas gali UFC Fight Night 135 zmierzy się z Justinem Gaethje, uważa że jego rywal nie zasługuje na bycie w pierwszej dziesiątce rankingu swojej kategorii wagowej.

Rozumiem za co lubią go fani. On robi show w klatce. Jest ekscytującym zawodnikiem. Lubię patrzeć jak walczy, bo ma wielkie serce, ale nie ma wielkich umiejętności. Nie ma wielkiego talentu. Jest zawodnikiem kategorii „B”. On nie powinien być nawet w pierwszej dziesiątce rankingu.

Gaethje podczas rozmowy dla serwisu MMAFighting odniósł się do słów swojego najbliższego rywala.

Nie mam pojęcia czemu on wygaduje takie rzecz i nie dbam o to. Nie mogę się tylko doczekać kiedy go skończę. Nie mam pojęcia czemu on uważa, że jest lepszym zawodnikiem, nie wiem też czemu uważa, że to on powinien dostać szanse, które ja otrzymałem. On zwyczajnie nie pojmuje jak doszedłem do miejsca, w którym jestem. Nie ma pojęcia jak to się stało, że walczyłem z trzema zawodnikami z pierwszej piątki rankingu,
nie ma pojęcia jak to się stało, że trzy razy występowałem w walkach wieczoru i jak to się stało, że dostałem trzy bonusy za moje walki. On po prostu tego nie ogarnia.

Gaethje stwierdził również, że Vick przez opowiadania o tym, że Justin jest gorszym zawodnikiem, bierze na siebie większą presję związaną z ewentualną porażką i dodał:

Jestem podekscytowany tą walką. Nie mogę się doczekać kiedy go skończę przed czasem. On będzie chciał za wszelką cenę unikać walki, ale nie będzie potrafił tego zrobić. To będzie najstraszniejsza noc w życiu Jamesa Vicka. Gwarantuje, że po tej walce obudzi się bardziej pokorny i nie będzie mógł patrzeć w lustro przez kilka kolejnych tygodni. Kiedy wreszcie z nim skończę, będzie całkowicie zmiażdżony.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.