Thiago Santos, nie jest zadowolony ze swojej postawy w klatce w walce Gloverem Teixeirą. Podczas weekendowej gali UFC były pretendent do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej przegrał przez duszenie starcie, w którym sam miał okazję znokautować rywala.
Po tym pojedynku Santos postanowił przedstawić swoje spojrzenie na walkę i napisał o niej w mediach społecznościowych:
Jestem sobą rozczarowany. Nie zrobiłem nic z tego, co trenowałem. Nie było mnie tam. Chcę przeprosić moich trenerów, moją rodzinę i wszystkich, którzy mnie wspierali. Dziękuję Bogu za wszystko w moim życiu. Jestem błogosławiony i nic nie może zmienić mojej wiary.
I’m so disappointed by myself, I didn’t anything what I have trained, I wasn’t there. I just wanna say sorry to my coaches, my family and everyone who support me. thank you God for everything in my life, I am so blessed, nothing can change my faith.
— Thiago Marreta (@TMarretaMMA)
Dla popularnego „Marrety” walka z Gloverem Teixeirą była powrotem do oktagonu po ubiegłorocznej przegranej z Jonem Jonesem. Wcześniej, w lutym 2019 roku, Santos znokautował Jana Błachowicza. Teraz, gdyby zwyciężył z Teixeirą, najpewniej zostałby ponownie pierwszym pretendentem do tytułu. Ewentualna walka o pas z Polakiem byłaby więc ich drugim starciem w oktagonie UFC.
Jeszcze przed starciem z Teixeirą Santos mówił w rozmowie dla serwisu Sherdog, że jego rywal jest trudnym zawodnikiem, który zawsze szuka skończenia przed czasem. Zapowiadał też, że ich walka na pewno nie potrwa całych pięciu rund.
Zobacz również: „Muszę podchodzić mądrze do walczenia” – Arlovski o dalszych planach na starcia w UFC