Tydzień temu Jessica Andrade (20-6-0) została ofiarą napadu. Około 2 nad ranem mistrzyni UFC i jej partnerka Fernanda Gomes zauważyły, że ktoś na motocyklu zbliża się do ich auta, niestety nie był to człowiek pytający o drogę. “Bete Estaca” opowiedziała o całym zdarzeniu w wywiadzie z Mayarą Munhos z ESPN.
Zatrzymałam się na czerwonym świetle i nagle zobaczyłam zbliżający się motocykl. Zbliżył się do szyby i myślałam, że to normalna sytuacja, może ktoś chce zapytać się o drogę i nagle zobaczyłam pistolet.
Wysiadłam z samochodu, jednak ten gość nie celował we mnie.
Mój samochód ma hamulec ręczny, który wciskasz guzikiem. Nie wiedział o tym i miał problemy z ruszeniem. Wtedy pomyślałam sobie świetnie, wysiądzie z tego samochodu i nas pozabija. Moja partnerka powiedziała im jednak o hamulcu i uciekli.
Po wszystkim kobiety złożyły zeznania na policji i wróciły taksówką do domu.
Byłam naprawdę spokojna podczas tego napadu. Pozwoliłabym w tym momencie odebrać sobie wszystkie dobra. Fernanda była w słabym stanie, ale dzięki Bogu wróciłyśmy do domu.
Podczas całego zajścia miałam na głowie białą tkaninę i trzymałam nisko głowę. Jeżeli gość próbowałby mnie obrabować bez broni, wtedy mogłabym użyć samoobrony. Niestety miał przy sobie pistolet, więc jest zbyt duże ryzyko.
Policja z Rio odnalazła już samochód- Hondę HRV i skradzione dokumenty.
Ludzie myślą, że jestem bogata, jednak tak nie jest. Jestem biedna i jeżeli, ktoś chce mnie obrabować, to może dostać maksymalnie cukierka albo gumę.
Cukierka, gumę albo Hondę HRV 🙂
Loda na pewno nie.