Jared Cannonier (MMA 13-4), który podczas gali UFC 248 miał początkowo zawalczyć z Robertem Whittakerem (MMA 20-5), po tym jak były mistrz wycofał się z walki, nadal nie ma rywala.
Zobacz również: „Muszę nieco zwolnić” – Robert Whittaker o wycofaniu się z UFC 248
Cannonier, w oczekiwaniu na to aż UFC zapewni mu nowego przeciwnika, postanowił zaproponować rywala, z którym chciałby zawalczyć i napisał o tym w mediach społecznościowych.
Do UFC 248 pozostało 5 tygodni, a ja nadal nie mam rywala. Robert Whittakre nie da rady. Darren Till nadal się zastanawia. Ludzie pytają mnie co robić, czy kupować bilety i planować wyprawę do Vegas. Mick Maynard, Dana White, UFC, jeśli Darren nie będzie walczył, a Yoel Romero po dwóch przegranych dostał walkę o pas, to dajcie mi Kelvina Gasteluma i zróbmy starcie, które wyłoni pretendenta. Czekam z drżącym sercem.
https://www.instagram.com/p/B7_YPSUJN9t/?utm_source=ig_embed
Kelvin Gastelum (MMA 15-5, 1NC) ostatni raz walczył w listopadzie 2019 roku i przegrał wówczas z Darrenem Tillem. Wcześniej został pokonany przez Israela Adesanyę.
:razz:enn:
Kelvin we formie to druga siła tej kategorii aktualnie. Test lepszy, dla Jareda, nawet niż Robert jak ten moment. Chciałbym Kelvina z Romero albo z Costa zobaczyć.
no kurwa niech ten Costa wreszcie bicka wyleczy
To może być zajebista walka, UFC do roboty.
"Kelvin we formie to druga siła tej kategorii aktualnie."
:werdum:
Ten nad czym się znów zastanawia jak nie strach przed Romero to z Cannonierem wybrzydza. Szkoda Killa Gorilli jak dostaje gość po przegranych TS, inny wypada, a jeszcze inni nie chcą z nim walczyć.
:werdum:
To powiedz mi jakie jest Twoje zdanie. Uważam, że Kelvin w dyspozycji z walki z Izzym skonczylby Tilla. Niestety to co jak sea level Cain, jak ma formę kończy prawie wszystkich, bez formy może przegrać decyzję z każdym.
Petarda starcie by moglo byc :frankapprove:
Dana kurwiu zestawiaj to!
Mcgregor w formie Alvareza kończy khabiba. Porier w formie z Maxem kończy Khabiba. Tak można mówić w kółko. Albo masz pewne umiejętności albo ich nie masz. Wiadomo jest masa czynników, Kevinowi po prostu nie chciało sie. Podszedł do tej walki od niechcenia. Till go tylko na dystans trzymał i wygrał. A to Till powinien być bardziej,, spalony,, po dwóch brutalnych przegranych a nie Gastelum po wojnie z Israelem. Stracił wiele zdrowia, ale miał swoje momenty. Dał dobra walke to fakt, ale teraz przegrał. Więc ja staram się na zawodnika przez pryzmat ostatniej walki patrzeć. Może z Izzym miał życiowa formę i to nigdy nie wróci, niewiadomo.
Z formą nie skończy każdego bez jaj, a bez formy właśnie widzieliśmy z Tillem co było.
Druga siła to dziś Kris Jotko :razz:utinlaugh:
„This is me waiting to hear back.„
”Czekam z drżącym sercem.”
Chyba muszę na jakiś kurs angielskiego się zapisać…