Fabricio Werdum, który niedawno dowiedział o dwuletnim zawieszenie za naruszenie polityki antydopingowej USADA, nie kryje rozgoryczenia całą sytuacją. W rozmowie z serwisem Combate powiedział również, że miał możliwość skrócenia zawieszenia, ale nie skorzystał z tego rozwiązania.

To co najbardziej zaskoczyło mnie w trakcie rozmów z nimi, to była sama końcówka przesłuchania, która wydała mi się absurdalna. Powiedzieli mi, że jeśli poinformuję ich o kimś innym, jeśli mówiąc wprost, będę donosił, to wówczas skrócą mi zawieszenie. Skrócą, ponieważ i tak będę musiał odbyć jakąś karę. Nawet jeśli znajdą coś w testowanych produktach, będę musiał dostać jakąś karę. Taka oferta, czyli donoszenie na innych, jest daleka od zasad, które wyznaję. Nawet gdybym o kimś wiedział, nie potrafiłby donieść. Jak mógłbym donosić na innych, żeby coś na tym zyskać dla siebie, w zamian za skrócenie zawieszenie, lub cokolwiek innego?

Werdum odniósł się również do niedawnej sytuacji z Jonem Jonesem, którego kara została skrócona do 15 miesięcy zawieszenia.

Nie mam zamiaru wymieniać nazwisk, ale jest koleś, któremu groziły cztery lata zawieszenia, a dostał 15 miesięcy. Ja natomiast dostałem 2 lata. Jak to możliwe? Skoro w jego przypadku to była druga lub trzecia wpadka.To bardzo dziwne, dwa różne podejścia do sprawy. Jak zatem to działa?

3 KOMENTARZE

  1. Teraz każdy co wpadnie będzie pierdolił, że miał też ofertę donosić, a gowno prawda pewnie nawet nie miał takiej propozycji. Wgl już rzygać się chce tą sprawą z Jonesem ps. Konfiturą

  2. "Nawet jeśli znajdą coś w testowanych produktach, będę musiał dostać jakąś karę"To "nawet" brzmi absurdalnie. Przecież to dodatkowy dowód jego winy ! Dziwi mnie ta żenująca linia obrony, oparta o "zanieczyszczony" suplement. Tak, suplement był zanieczyszczony, ponieważ sam go kurwa zanieczyścił ! Próbuje ratować wizerunek, a jeszcze bardziej się pogrąża.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.