(Fot. Sherdog.com)

BloodyElbow analizuje wpis z bloga zawodnika dywizji piórkowej UFC, Mylesa Jury’ego.

Na pierwszy rzut oka, zarobek rzędu 20 tysięcy dolarów za wygraną walkę, wygląda na świetny układ. Zawalcz cztery razy w roku, wygraj trzykrotnie i żyjesz jak pączek w maśle.

Kwoty oficjalnych zarobków za pojedynki nie pokazują jednak tego ile pracy, czasu i pieniędzy wkładają zawodnicy, by zarobić te 10 tysięcy dolarów plus ewentualne drugie tyle w wypadku zwycięstwa. Myles Jury na swoim blogu ujawnia, ile przeciętnie na przygotowania wydają zawodnicy MMA:

Każdy kto myśli, że dla fightera jest to łatwy biznes, jest w ogromnym błędzie. W MMA można zarobić sporo pieniędzy, ale trzeba też ponieść duże koszty.

Jury rozkłada przeciętną pensję zawodnika na czynniki pierwsze, tj. na wydatki na klub, lekarstwa, podatki i inne koszty. Myles twierdzi, że klub pobiera od 5 do 10 procent pensji zawodnika; menedżment z kolei zabiera aż do 20%. Do tego dochodzą podatki, wydatki medyczne, wydatki na indywidualne treningi, itd.

Przykład – zawodnik wygrywa i dostaje standardowe 10 + 10 tysięcy dolarów. Koszty, które musi ponieść w takim wypadku:

2.000$ (klub, w którym trenuje)

4.000$ (menedżer)

6.000$ (podatki)

500$ (lekarstwa, wydatki medyczne)

1.000$ (treningi indywidualne)

1.000$ (pozostałe koszty i nieprzewidziane wydatki)

Koszty ogółem: 14.500 $

Zawodnikowi pozostaje: 5.500 $

Jury dokonał wyliczeń dla zawodnika z podstawowym kontraktem UFC, jaki najczęściej dostają debiutanci w największej lidze MMA świata. Wynika z tego, że dla fightera po walce zostaje 5.500 dolarów w wypadku wygranej. Jeśli zawodnikowi nie udałoby się odnieść zwycięstwa, to zarobiłby „na czysto” zaledwie półtora tysiąca dolarów.

Cały klub traci, jeśli przegrywa zawodnik. Nie tylko emocjonalnie i psychicznie, ale również finansowo… Jak widzicie na powyższych wyliczeniach, sporo wydatków trzeba ponieść jeśli chce się trenować na wysokim poziomie.

Z pomocą w takim wypadku przychodzą sponsorzy, ale i z tym bywa różnie. Mało kto chwali umowę UFC z Reebokiem.

Jury według nieoficjalnych danych za ostatnią przegraną walkę z Donaldem Cerrone zarobił 16 tysięcy dolarów. W kolejnym pojedynku, który będzie debiutem Mylesa w dywizji piórkowej, skrzyżuje rękawice z Charlesem Oliveirą na grudniowym UFC on FOX 17.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.