francis ngannou

Curtis Blaydes wspiera Francisa Ngannou w dążeniu do walki w boksie i uważa, że mistrz UFC powinien wybrać tę drogę.

O potencjalnym przejściu do świata boksu w wykonaniu Francisa Ngannou mówi się od dawana. Od dawna mówi się również o jego potencjalnej walce z bokserskim mistrzem, Tysonem Furym. Na razie jednak sytuacja kontraktowa Ngannou z UFC nie została zamknięta i nie wiadomo ostatecznie, co będzie się działo dalej.

Curtis Blaydes w programie The MMA Hour przedstawił swoje spojrzenie na sprawę Ngannou:

Gdybym był nim, poszedłbym do boksu. Ta droga pozwoliłaby mu zarobić dużo pieniędzy, szczególnie z takimi przeciwnikami jak Fury, Joshua czy Wilder. Ngannou stałby się bogaty. Na jego miejscu zaleczyłbym kolano i poszedł do boksu.

Blaydes uważa również, że Francis poradziłby sobie w ringu.

Moim zdaniem poradziłby sobie dobrze. Jest atletyczny i ma siłę uderzenia. W większych rękawicach, może nie być takiego efektu, ale moim zdaniem on ma szansę pokonać każdego.

Mistrz wagi ciężkiej UFC jest aktualnie w trakcie negocjacji nowych warunków współpracy z UFC. Organizacja chciała, aby przed ostatnią walkę Ngannou podpisał nowy kontrakt. Mistrz zdecydował się jednak zaryzykować i wyjść do starcia bez nowej umowy. Po wygranej nad Cirylem Gane chce usiąść do dalszych negocjacji z UFC i jest zdeterminowany, aby dopiąć swego i wywalczyć lepsze pieniądze oraz możliwość walczenia w boksie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

10 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of vonski
vonski

Maximum FC
Bantamweight

1,440 komentarzy 5,334 polubień

Czyżby pan Blaydes nie miał ochoty spotkać się drugi raz Ngannou w UFC? :cool:

Odpowiedz polub

Avatar of Baddream
Baddream

Bellator
Lightweight

4,159 komentarzy 7,325 polubień

No i dobrze mówi.
1. Dla Blaydesa lepiej żeby Franka nie było więc sprytnie
2. Po co komu mistrz który walczy raz w roku
3. Jak Ngannou nie zabije w pierwszej rundzie to resztę walki ogląda się z jakimś dziwnym poczuciem rodzaju "co on tam robi". A w przypadku walki z Gane "co oni obaj tam robią"

Odpowiedz polub

Avatar of Endrju Golara
Endrju Golara

ONE FC
Lightweight

2,364 komentarzy 8,308 polubień

Czyżby pan Blaydes nie miał ochoty spotkać się drugi raz Ngannou w UFC? :cool:

Trzeci, dwa razy już wpierdol dostał.

Odpowiedz 4 polubień

Avatar of Bambo
Bambo

PRIDE FC
Heavyweight

7,224 komentarzy 38,985 polubień

:juanlaugh:

Moim zdaniem poradziłby sobie dobrze. Jest atletyczny i ma siłę uderzenia. W większych rękawicach, może nie być takiego efektu, ale moim zdaniem on ma szansę pokonać każdego.

Odpowiedz 1 Like

Avatar of B.I.G Makumba
B.I.G Makumba

UFC
Middleweight

12,228 komentarzy 22,362 polubień

:pociesznymirek::najmancoty: przecież Fury jak się obudzi o 3 w nocy to może wyjść do ringu i zlać frania bez problemu. Wilder też go ogra mimo że ledwo wie co to jab, a o uppercutcie nigdy nie słyszał. Franciszek polega na uderzeniach z góry, a w boksie takich rzeczy nie ma, podsumowując franiu idzie tem po kaskę na pidżamy, a sam franiu pewnie ma trochę kapuchy

Odpowiedz 3 polubień

Avatar of De_Nekst_Best
De_Nekst_Best

BAMMA
Light Heavyweight

989 komentarzy 2,394 polubień

Nie widziałem, że to takie proste jak mówi Blaydes, czyli niby wystarczy, że Ngannou pójdzie do boksu i nagle wszyscy mistrzowie czy najbardziej popularni pięściarze rzuca się do walkę z nim, olewając zobowiązania kontaktowe, rankingi, pasy i każdy z nich będzie po kolei walczył z Franciszkiem płacąc mu duże pieniądze aż do momentu gdy odpowiednio dobrze zarobi. :DC:

Odpowiedz 3 polubień

Avatar of Komentator Internetu
Komentator Internetu

PLMMA
Heavyweight

6,219 komentarzy 13,453 polubień

Miałby marne szanse z takim Sanchezem czy Ajagbą, a co dopiero z pięściarzami pokroju Usyka czy Fury'ego. Przecież on jest zwykłym cepiarzem przy którym Wilder wygląda jak jakiś geniusz boksu.

Odpowiedz 2 polubień

Avatar of ZELAZNAREKA
ZELAZNAREKA

UFC
Middleweight

11,178 komentarzy 3,758 polubień

Nie widziałem, że to takie proste jak mówi Blaydes, czyli niby wystarczy, że Ngannou pójdzie do boksu i nagle wszyscy mistrzowie czy najbardziej popularni pięściarze rzuca się do walkę z nim, olewając zobowiązania kontaktowe, rankingi, pasy i każdy z nich będzie po kolei walczył z Franciszkiem płacąc mu duże pieniądze aż do momentu gdy odpowiednio dobrze zarobi. :DC:

Wielu rzuci się na Ngannu, uwierz mi.

Odpowiedz polub

Avatar of Armes
Armes

Shark Fights
Featherweight

1,144 komentarzy 3,806 polubień

Już widze jak UFC daje mu title shota po tej wypowiedzi

Odpowiedz polub

Avatar of De_Nekst_Best
De_Nekst_Best

BAMMA
Light Heavyweight

989 komentarzy 2,394 polubień

Wielu rzuci się na Ngannu, uwierz mi.

Wydaje mi się, że jedyną w miarę realna opcja jest Fury pod warunkiem, że zwakuje pasy i zacznie się bawić swoją karierą, ale to będzie dla Franciszka jednorazowy strzał i po zebraniu lania już raczej nikogo nie będą interesowały jego dalsze występy w boksie. Ngonnu nie jest gwiazdą jak McGregor, nie sprzedaje dużo PPV, więc też nie sądzę, żeby aż tylu czołowych pięsciarzy zabiegało o starcie z nim za wszelką cenę. :fjedzia:

Odpowiedz polub