Frank Mir, który ostatecznie rozstał się ze swoim wieloletnim pracodawcą, czyli organizacją UFC, na razie nie planuje szybkiego powrotu do klatki ponieważ jest zawieszony do kwietnia 2018 roku, ze względu na wpadkę antydopingową. Dodatkowo jednym z warunków zwolnienia z kontraktu z UFC, było podpisanie porozumienia, w którym Mir zadeklarował, że nie zawalczy do czasu zakończenia się zawieszenia. Potencjalnie Amerykanin mógłby zawalczyć poza USA, ale nie chce tego robić i łamać ustaleń z UFC. W programie The MMA Hour, Mir powiedział:

Prawdopodobnie mógłbym zawalczyć za granicą, nie wiem jednak jakby to wpłynęło na moje późniejsze walki w Stanach Zjednoczonych. To ryzykowne posunięcie. Nie wiem też jak UFC zareagowałoby na złamanie naszego porozumienia.

Mir dodał również, że do czasu kiedy miał podpisany kontrakt z UFC nie prowadził rozmów z innymi organizacjami, teraz jednak może już to robić i myśli o Bellatorze oraz ACB. Zastanawiając się natomiast nad potencjalnym przeciwnikiem, Mir powiedział, że na szczycie jego listy jest Fedor Emelianenko.

 

1 KOMENTARZ

  1. Bez kitu, niektórych karykatur aż nie chce się oglądać, już lepiej bitke żuli pod sklepem, że względu na szacunek do Tych zawodników którzy tak na prawdę budowali UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.