Cerrone.vs.Makdessi.Weigh

(Fot. Dave Mandel / Sherdog.com) Zgodnie z przewidywaniami Amerykanin Donald Cerrone (MMA 28-6, UFC 15-3, 3. w Rankingu PL) nawet na sekundę nie oddał inicjatywy zakontraktowanemu na zastępstwo za dagestańskiego „Orła” Kanadyjczykowi Johnowi Makdessi (MMA 13-4, UFC 6-4) w pojedynku bez historii na szczycie wagi lekkiej. Popularny „Kowboj” zatrzymał kanadyjskiego „Byka” wysokim kopnięciem pod koniec drugiej rundy.

Donald Cerrone może mało pewnie, ale mimo wszystko w swoim stylu od początku nabijał systematycznie kolejne oczka na kartach sędziowskich całym przekrojem kopnięć połączonych z ciosami prostymi. Najbardziej cierpiała wykroczna noga Makdessiego. A szybkość, długie ręce i przewaga zasięgu podopiecznego duetu Jackson-Winkeljohn sprawiały wyraźne problemy Kanadyjczykowi. W drugiej rundzie Cerrone grał dalej analogiczną nutę. Po kombinacji niskich kopnięć i prostych najpierw soczyście trafił łokciami w bliskim dystansie, by później zasiać zniszczenie kolanem na głowę. Po kilkudziesięciu sekundach na głowie reprezentanta Tristar Gym po raz trzeci wylądowała torpeda, tym razem wysokie kopnięcie na szczękę. Makdessi zaczął dziwnie kręcić rękoma i głową. Nie wiadomo czy po prostu werbalnie poddał walkę, czy może próbował powiedzieć rywalowi, że tym kopnięciem nic nie wskórał. Sędzia ringowy Jason Herzog w tych dość dziwnych okolicznościach przerwał walkę – zawodnik z Quebeku nie protestował, a tuż przed odczytaniem werdyktu wskazywał na swoją szczękę.

Warto zaznaczyć, że to zwycięstwo jest dla „Kowboja” już ósmą wygraną z rzędu. Cerrone przegrał po raz ostatni w sierpniu 2013 roku, ulegając na punkty aktualnemu mistrzowi UFC w wadze lekkiej, Brazylijczykowi Rafaelowi Dos Anjosowi (MMA 24-7, UFC 13-5, 1. w Rankingu MMARocks.pl). Pierwotnie zaplanowany pojedynek Donalda Cerrone z niepokonanym Khabibem Nurmagomedovem (MMA 22-0, UFC 6-0, 4. w Rankingu MMARocks.pl) nosił rangę eliminatora do titleshot’a, z kolei dzisiejsze starcie z rezerwowym Makdessim już takowej nie miało. Mimo to nie trzeba specjalnie podkreślać, że właśnie kickbokser z Colorado zasłużył jak nikt inny na walkę o upragnione mistrzostwo w mocno obsadzonej kategorii lekkiej i jednocześnie rewanż z Brazylijczykiem!

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

1 KOMENTARZ

  1. Cerrone zmierza nieuchronnie po pas, a już na slow motion było widać że szczęka pęka albo wypada z zawiasów

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.