(Fot. Dave Mandel / Sherdog.com) Popularne Miasto Grzechu okazało się dzisiejszej nocy niezwykle szczęśliwe dla Daniela Cormiera (MMA 16-1, UFC 5-1, 6. w Rankingu MMARocks.pl). Amerykański zapaśnik olimpijski przełamał klątwę “wiecznego numeru dwa” i wywalczył tytuł mistrzowski UFC w kategorii półciężkiej. W tym pojedynku skreślany przez wielu Cormier odklepał duszeniem zza pleców w trzeciej rundzie rodaka Anthony’ego Johnsona (MMA 19-5, UFC 10-5, 2. w Rankingu MMARocks.pl).
“DC” nie poddał się naporowi ciężkich pięści rywala, a wręcz przeciwnie – w znakomitym stylu wytoczył swoją machinę zapaśniczą. Cormier przeżył chwile grozy już na początku pierwszej rundy, kiedy trafiony potężnym prawym sierpowym runął na matę. Zawodnik sławnej American Kickboxing Academy klinczował i próbował sprowadzać, jednak jeszcze świeży “Rumble” stawiał twardy opór, dodatkowo kilkukrotnie poważnie zagroził wysokimi kopnięciami i obszernymi cepami. Gwóźdź do trumny atletycznego reprezentanta Blackzillians został przybity w drugiej odsłonie. Dwukrotny olimpijczyk w zapasach przepięknie obalił z wyniesieniem i kontrolował pojedynek już do końca rundy. Cormier nie dał nawet na chwilę wyjść Johnsonowi. Maltretował zawodnika pochodzącego z Florydy uderzeniami z góry i soczystymi łokciami na głowę. Anthony Johnson do trzeciej rundy wychodził z krwawiącym rozcięciem w okolicy lewego oka. “Rumble” błyskawicznie ruszył ze swoimi bombami atomowymi, ale niefortunnie poślizgnął się, przeciwnik sklinczował i rozpoczął swoją pracę. Urodzony w Luizjanie zapaśnik stylu wolnego bez trudu zdobył plecy i duszeniem lwa zmusił Johnsona do kapitulacji.