![](https://www.mmarocks.pl/wp-content/uploads/2019/05/rdosanjosmma_53789551_129515131469465_331605986849368640_n.jpg)
Już w sobotę podczas gali UFC on ESPN+ 10 Rafael dos Anjos zmierzy się z Kevinem Lee. Tuż przed nadchodzącym starciem Brazylijczyk powiedział, że Lee nie był początkowo brany pod uwagę jako jego kolejny rywal.
Wcześniej były inne opcje na walkę. Był Ponzinibbio, Masvidal, a Sean Shelby zadzwonił nawet z informacją, że Nick Diaz byłby zainteresowany starciem. Nic z tego nie wyszło i pojawiło się nazwisko Kevina, który był na szczycie swojej kategorii, a ja nie mogę siedzieć na sofie i czekać na idealną walkę. Muszę pracować.
Dos Anjos w rozmowie z reporterami powiedział również, że po dwóch przegranych jest w trudnej sytuacji.
Zawodnik musi pozostawać aktywny. Nie trapią mnie żadne kontuzje i chcę walczyć. Chcę wrócić do wygrywania. Mam małe dziecko. Nie wywodzę się z bogatej rodziny i muszę dbać o swoich bliskich. Nie jestem teraz w dobrej sytuacji, bo mam na koncie dwie przegrane z rzędu. Wiem jednak, że potrafię odwrócić tę sytuację. Wiem, że Kevin to twardy zawodnik, dobry zapaśnik z dobrym jiu-jitsu. Myślę, że nie będzie miał przewagi. To będzie dobra walka.
Jak nie będzie miał przewagi? Znowu zapaśnik i Lee go przeleży i porozbija na pełnym dystansie.
Next time, w tej walce nie da rady