Robert Whittaker, który w swoim ostatnim boju pokonał na punkty Yoela Romero, podczas spotkania z mediami w Japonii powiedział, że mimo posiadania tymczasowego pasa mistrzowskiego, jego głównym celem nadal jest pełnowartościowy pas.
Jeszcze zanim zdobyłem pas tymczasowy, moje oczy cały czas były zwrócone na główną nagrodę, czyli złoto UFC. Nie przejmuję się tym jak dotrę do tego złota. Zawsze byłem otwarty na każdą walkę i nadal jestem, ale chcę pasa i muszę zawalczyć z Bispingiem. Niezależnie jednak od tego, co się wydarzy w walce Bispinga z Georgesem, będę gotów na każdego z nich.
Mówiąc o walce Michaela Bispinga z GSP, Whittaker stwierdził, iż jego zdaniem to Anglik wygra ten pojedynek.
Uważam, że ich starcie będzie ciężkim bojem. Jeśli miałbym kogoś faworyzować, wskazałbym na Bispinga. On jest w tej wadze już bardzo długo. Jest większy i posiada umiejętności, by zwyciężyć z GSP. Georges przez dłuższy czas był na emeryturze. Takie jest moje spojrzenie na to starcie. Jednak niezależnie od tego kto wygra, całkowicie zniszczę tego, który zawalczy ze mną.
Myślę że Bisping wygra z GSP i na tym koniec. Gdyby przegrał to też duża szansa że zakończy karierę. Inny scenariusz były gdyby całkowicie zdemolował GSP i poczuł się tak mocny że chciałby walczyć jeszcze z każdym po kolei.
Pewny siebie jest. I bardzo dobrze.
Bisping na emeryturę, a Whittaker z Rockholdem o pas. Kurwa jego mać, co to by była za walka!
Ciekawym jest to jak wszyscy skreślają GSP. Fakt w ostatniej walce dostał wpierdol. Fakt był na emeryturze. Fakt idzie do wagi wyżej. Ale to dalej koleś który przez lata dominował dywizję. Ma to coś. A bispig to dalej ziomek który poniekąd fartem został mistrzem. Nie zdziwię się jak to GSP zajedzie majka.