Bellator zaliczył nieznaczne zwycięstwo nad UFC. W zeszły piątek organizacja pod wodzą Scotta Cokera zgromadziła więcej widzów niż UFC Fight Night odbywające się dwa dni później w Brazylii.
Uśredniony wynik Bellatora to 814,000 widzów. Tymczasem UFC zgromadziło “jedynie” 757,000 oglądających. W Sao Paulo w walce wieczoru Vitor Belfort podejmował Dana Hendersona. Pomimo znanych nazwisk, Belfort oraz Henderson zachęcili do oglądania jedynie 35,000 więcej widzów niż uczynili to w 2013 roku podczas ich drugiej walki (również w Brazylii). Jest to bardzo mały progres zważywszy na ciągle powtarzane hasła o “najszybciej rozwijającym się sporcie na świecie”.
Bellator 145 oferował dwie walki o pas. Patricio Freire bronił pasa wagi piórkowej przeciwko Danielowi Strausowi, a Will Brooks podejmował naszego rodaka Marcina Helda w walce w której na szali był tytuł wagi lekkiej. Duże znaczenie w tym medialnym zwycięstwie, miał jednak Bobby Lashley i to właśnie na tym zawodniku nastąpił peak w wysokości 1,048,000. Lashley przechodząc do MMA, przeniósł również sporą grupkę swoich fanów z wrestlingu.
Na tę różnicę oglądalności składa się jednak szereg rzeczy. Bellator emitowany jest w telewizji Spike, która jest w ośmiu milionach więcej domów niż FOX Sports 1, które transmitowało UFC. Dodatkowo dziejące się w niedzielę UFC, miało większą konkurencję. W tym samym dniu było sporo meczy uczelnianego footballu. Mecz Louisiana vs. Alabama na CBS zgromadził 10,680,000 widzów. W boksie starcie Brandona Riosa z Thomasem Bradleyem wykręciło wynik rzędu 910,000.
no niestety held chbya wielu nowych fanow nie zyskal..
Bradley ma na imię Tim (Timothy). To była niezła walka w jego wykonaniu swoją drogą, ta z Riosem.