Zanim Jan Błachowicz, mistrz UFC wagi półciężkiej, zaczął żyć ze sportu imał się różnych zajęć. W przeszłości chciał być hydraulikiem, pracował w magazynie, ale również na dyskotece jako ochroniarz.
Zobacz również: „Nie lubię go i nie napiłbym się z nim” – Błachowicz o nienawiści do rywali
W najnowszym wywiadzie dla czasopisma „Elle Man” Jan Błachowicz powiedział, że jego zawodowa droga początkowo prowadziła go do świata rur i bycia hydraulikiem.
Mam papier, że jestem. Jeszcze w szkole, w technikum, dorabiałem, pracując w sklepie dla hydraulików.
Potem Polak pracował również w magazynie, ale ostatecznie decydując się na poważne wejście do świata sportu musiał wybrać zajęcie, które pozwoli mu na treningi w ciągu dnia.
Wiedziałem, że chcę się poważnie zająć sportem, a praca po dziewięć godzin w magazynie nie pozwalała mi trenować. Na bramce też nie zarabiasz nie wiadomo ile, ale pracujesz tylko trzy dni w tygodniu. Resztę życia mogłem poświęcić na treningi.
Błachowicz przyznał też, że zdarzało mu się, iż musiał okiełznać krnąbrnych gości na dyskotekach.
Oczywiście. Alkohol włącza ludziom tryb nieśmiertelności. Już wtedy byłem dobry. Wszystkie zęby mam swoje.
Jan Błachowicz karierę w MMA rozpoczął w roku 2007. Do dziś stoczył 35 walk. Zdobył pasy mistrzowskie organizacji KSW i UFC. Najważniejsze trofeum, czyli pas mistrza UFC Błachowicz wywalczył w tym roku pokonując w pięknym stylu Dominicka Reyesa.
Polak niedawno został wybrany do pierwszej piętnastki sportowców nominowanych w 86. Plebiscycie „Przeglądu Sportowe” na Najlepszego Sportowca Polski.