Spóźnione i nie tak szczegółowe jak zwykle, ale jest poniżej

Franklin vs. Henderson

Długo oczekiwane starcie dwóch byłych mistrzów Pride i UFC i dwóch prawdopodobnie najlepszych po Andersonie Silvie zawodników wagi średniej okazało się bardzo wyrównanym pojedynkiem. O ile pierwsza rundą zdecydowanie wygrał Dan, a w ostatniej dominował Franklin, to druga runda była bardzo wyrównana. Niezastąpiony w takich przypadkach fightmetric obliczył, że runda powinna być punktowana jako remis i myślę, że tak powinniśmy traktować ten pojedynek. Ważną sprawą, którą podniosło wielu amerykańskich komentatorów jest ilość rund w takich walkach wieczoru. Wydaję mi się, że UFC powinno rozważyć zestawianie pojedynków pięcio-rundowych nie tylko w walkach mistrzowskich. Starcia jak Liddell vs. Silva, Liddell vs. Evans, Franklin vs. Henderson czy zbliżająca się Jackson vs. Jardine powinny być rozgrywane na dłuższym dystansie. Takie pojedynki doświadczonych zawodników, które często wyłaniają pretendentów do tytułów mistrzowskich są zbyt ważne, aby trwały maksymalnie tylko trzy rundy. Trudno sobie wyobrazić by w boksie zawodowym walka, której stawką nie jest żaden pas np. niedawne Calzaghe vs. Jones, Hopkins vs. Pavli czy De La Hoya vs. Pacquiao były przewidziane na osiem, a nie dwanaście rund.

Jak Dana zapowiadał zwycięzca pojedynku został trenerem dziewiątego TUFa i po show zmierzy się Michaelem Bispingiem w walce, która zapewni lepszemu starcie z Pająkiem. Na miejscu Amerykanina wykorzystałbym najbliższe pół roku na pracę nad kondycję, wbrew panującej opinii, moim zdaniem Anglik może okazać się trudnym przeciwnikiem. Jeżeli chodzi o Franklina, to paradoksalnie porażka jest chyba dobra dla jego kariery. Rich był wyraźnie niechętny występowania w TUFie, do tego ewentualna wygrana z Bispingiem popychałaby go do trzeciej walki z Silvą. W walce z Hendersonem zaprezentował się solidnie i nic nie stoi na przeszkodzie by pozostał w wadze półciężkiej, gdzie jego nazwisko zapewni mu dochodowe i ciekawe propozycje od Joe Silvy. Być może Ace zmierzy się z którymś z przegranych z pojedynków Machida vs. Silva lub Rampage vs. Jardine, może z powracającym po kontuzji Forrestem Griffinem.

Shogun vs. Coleman

Mało kto spodziewał się, że zobaczy coś takiego. 44-letni Coleman miał kondycję na połowę rundy, potem nie miał już siły nawet podnieść rąk. 27-letni Rua był trochę lepiej przygotowany, paliwa starczyło mu na półtorej, o ile na początku Brazylijczyk wyglądał nieźle to z każdą mijającą minutą było co raz gorzej. Dość powiedzieć, że purpurowy ze zmęczenia Hammer, ku uciesze irlandzkiej widowni, miał realną szansę na zakończenie pojedynku w trzeciej rundzie. Ostatecznie sędzia przerwał tę „walkę” na kilkanaście sekund przed końcem rundy, ale jestem prawie pewien, że Coleman wytrzymałby do końca i przegrał przez decyzję. Do Marka trudno mieć pretensje, raczej do lekarzy, że kogoś w takiej formie wpuszczono do klatki największej organizacji MMA na świecie. Przypadek Shoguna jest dużo bardziej zastanawiający. Myślę, że wszyscy nawet w 2005 roku wiedzieli Mauricio nie był jakimś szczególnie dobrym bokserem, mocnym zapaśnikiem, ani nie miał znakomitej kondycji. Zastanawia mnie jednak, że ponad trzy lata od swojego największego sukcesu, nagle ten znakomity zawodnik wygląda tak okropnie. Coleman obalał go praktycznie za każdym razem gdy zebrał siły, co więcej ledwo żywy nawet trafiał go w stójce. Sama walka była tak beznadziejna, że zaczęła mi się podobać, tak jak podobają mi się bójki pijaków na youtube. Publiczność też była zachwycona i chyba dlatego obaj zawodnicy dostali bonus za walkę wieczoru.

Słaba postawa Shoguna trochę pokrzyżowała plany UFC, trudno teraz będzie im sprzedać pojedynek z Liddellem jako ekscytujący pojedynek gwiazdora Pride z byłym dominatorem UFC, chociaż, może odpowiednio montując najlepsze akcje z tej walki uda się wyciągnąć coś sensownego. Mauricio nawet w dobre formie to idealny przeciwnik dla Liddella, nie ma takiego mocnego ciosu jak Rashad i dodatkowo nie ma szans na sprowadzenie Icemana do parteru. Dodając do tego, że Chuck wziął się poważnie za treningi w ATT na Florydzie, a Shogun ma tylko trzy miesiące przynajmniej na poprawienie kondycji na prawdę widzę w tej walce zdecydowanego faworyta. Jeżeli chodzi o Marka to obawiam się, że dostanie jeszcze jedną szansę, pojawiają się już spekulacje o pojedynku z CroCopem na UFC 99, mam tylko nadzieję, że Mark nie będzie pierwszą ofiarą śmiertelną w UFC.

Drwal vs. Serati

Tak jak przewidziałem Serati nie był zbyt wymagającym rywalem dla Tomka. Trudno o tej dwuminutowej walce napisać coś więcej Goryl szybko załatwił sprawę i można się zastanawiać nad jego kolejnym przeciwnikiem, pewnie na UFC 99. Być może będzie nim Eric Schafer, który również wygrał dość szybko na tej gali, może niedoszły przeciwnik z UFC 87 Andre Gusmao.

W innych pojedynkach

Kang po raz kolejny zawiódł, przegrywając wygraną walkę ładując się w gilotynę. Belcher też w tej walce nie zachwycił i trudno się spodziewać, żeby któryś z nich dostał jakaś ważną walkę w najbliższym czasie. Palhares mimo złamanej ręki zdominował Horna, ale chyba zawiódł Joe Silve, który liczył na szybkie poddanie. Nie zawiedli Davis i Lytle zdobywając nagrodę za walkę wieczoru, trenowany przez jednego z najlepszych specjalistów od Muay Thai w USA Marka DellaGrotte Davis pokazał bardzo mądrą, techniczną stójkę i wypunktował trochę chaotycznego strażaka. O ile Davis może jeszcze liczyć na walkę z którymś czołowych zawodników swojej wagi (Fitch, Koscheck, może rewanż ze Swickiem) to Lytle już chyba do końca kariery nie odczepi od siebie łatki gate-keepera. Utalentowany John Hathaway zdominował miejscowego Toma Egana i prawdopodobnie powróci już na UFC 95, Egan też powinien dostać jeszcze jedną szansę na europejskiej gali. W nietransmitowanych na PPV walkach Eric Schafer po raz kolejny udowodnił jak klasowym jest grapplerem. Martin Kampmann udanie zadebiutował w wadze półśredniej i może bardzo szybko walczyć z najlepszymi, bo UFC cierpi na niedobór przeciwników dla trzech zawodników AKA (Fitch, Koscheck, Swick). Pojedynek na gali w ojczyźnie efektowną obrotówką na korpus zapewnił sobie Denis Siver.

Pożegnania

Mistrz KSW Antonio Mendes i Nate Mohr to pierwsi, którzy pewnie stracą kontrakty. Na walki w najlepszej organizacji na świecie nie zasługuje też Horn, ale może jakimś cudem dostanie jeszcze jedną szansę, chociaż Gumby nawet nie stara się sprawiać wrażenia, że zależy mu na wygrywaniu. W związku ciągłymi próbami odchudzenia organizacji drugiej szansy może nie dostać już Alexandre Barros.

Aspekty finansowe

Standardowo gala na wyspach została całkowicie wyprzedana, wpływy z bramki wyniosły 1.3 mln $. Jak przyznał Dana publiczność była jedną z najlepszych i możemy się spodziewać powrotu na zieloną wyspę w przyszłym roku. Wynik PPV trudno przewidzieć, ale powinien być w granicach 200 tys. sprzedanych subskrypcji.

Typowania

Yoshihiro 8/10
Tidzej 8/10
Defthomas 4/10 😀
Venom 9/10
Garret 8/10

20 KOMENTARZE

  1. propsy za artykuł o wetenranach pride, on naprawde wiele tłumaczy. hendo ma ciezka sytuacje w sumie bo nie zachwycił w cale a w jego gadce nie czuć zeby miał ochote skłonic sie ku refleksji jakiejś:)

  2. Na fightmetric także walka Colemana jest zanalizowana 🙂
    Z analizy tej wynika że Rua był lepszym zawodnikiem i gdyby walki nie przerwano,wygrałby ją na punkty.
    Co nie przynosi żadnej dumy Szogunowi,biorąc pod uwagę styl w jakim zwyciężył…

  3. Nie wiem jak wysłać autorowi artykuł priva ale w zdaniu o walce Shogun – Coleman wkradł się błąd:
    “ostatecznie sędzie przerwał tę “walkę”na kilkanaście ‘minut’ przed końcem rundy”
    Poza tym wszystko ok.
    Według mnie ta gala poza pojedynkiem Drwala, na który czekałem, była słaba i nudnawa..
    Wydłużenie wszystkich main eventów do 5X5 jest świetnym pomysłem. Walka Franklina z Hendo byłaby wtedy znacznie ciekawsza..

  4. w akapicie “w innych pojedynka nazwisko Koscheck jest zle napisane 🙂

  5. W takim razie jest to wg mnie błędna analiza. Uważam ze Coleman wygrał nieznacznie pierwszą runde, a wyraźnie wygrywał trzecią. Shogun wyraźnie wygrał drugą. w mojej opinii maksymalnie mógłby to byc remis.
    Za ważniejszą uważam inna sprawę. Shogun sfaulował (nieumyslnie) Colemana i z powodu tego faulo zostali rozdzieleni, tylko dzieki temu miał on okazję znokautować Colemana. To poważny problem w przepisach gdy zawodnik poszkodowany jest podwójnie bo raz przez faul, a dwa przez wznowienie w walki w bardziej niekorzystnej dla siebie pozycji. Uważam, że trzeba stąd wyciagnąć wnioski w przepisach.

  6. nie zgodze sie z Boruta w ocenie pierwszej rundy. Ale opinia, ze ruszajacy sie jak plyta tektoniczna Coleman istotnie wygralby trzecia runde, gdyby nie stop jest jak najbardziej sluszna i tym samym zalamujaca. Faulu nie bylo, trafil kolanem na korpus.

  7. gdyby walka wieczoru trwala 25 minut henderson by przegral. przez decyzje badz przez tko.
    a co moim zdaniem powinien przed walka z liddellem zrobic shogun? z irlandii zamiast biletu do brazylii od razu kupic bilet do usa, i jeszcze z samolotu zadzwonic do jakiegos PROFESJONALNEGO teamu. przygotowujac sie w brazyli w swoim UDL po raz kolejny w oktagonie pojawi sie bez kondycji i bez pomyslu na walke. bo prawda jest taka, ze brazylia NA PRAWDE odstaje poziomem treningow i przygotowania do walk od usa.

    ps. alternatywnie shogun moze zostac na wyspach, kupic jacksonowi flaszke na przeprosiny i trenowac w wolf lair gym 😉

  8. Brazylia nie odstaje (poza zapasami). Problemem jest raczej kwestia teamu. Jak widać nowy nie jest w stanie zapewnic takiego przygotowania jak Chute Boxe. Podobnie sprawa ma się wg mnie z zawodnikami którzy odeszli z BTT. To zresztą ważna kwestia dotyczaca części “Pridowców”.

  9. Jesli uwazasz ze nie odstaje, to jaki zawodnik trenujacy w brazylii oprocz andersona (trenuje w brazylii, zgadza sie?) nie odstaje pod wzgledem przygotowania fizyczengo(!) od reszty trenujacej w usa? Jeszcze raz zaznaczam, chodzi mi tu wylacznie o przygotowanie fizyczne. Wedlog mnie to zjawisko jest nagminne, ze brazylijczycy trenujacy w swojej ojczyznie ‘pekaja’ po kilku probach obalenia i w rundach 2 i 3 walcza jedynie o przetrwanie.

  10. Wcześniej całe CB i BTT trenowało w Brazylii i w Pride kosili prawie wszystkich więc 🙂 Co do teamu Shoguna to może być tak samo jak z Takanori Gomim który ostatnio powiedział że od kiedy założył swój własny team w którym jest liderem jego uczniowie robią zajebiste postępy ale mu to nie bardzo służy ponieważ nie ma mocny sparingpartnerów itp.

  11. No przed ta walka jak widzialem trening shoguna to wygladal calkiem niezle…Zauwazylem ze brazylijczycy w UFC walcza strasznie malo nogami….A przeciez shogun jest w tym b dobry.Cos chyba w tym jest ze brazyliana w klatce nie potrafia uwolnic zwierzaka…

  12. Shogun walnął Colemana z kolanka w głowę.
    Co do wyniku jednak Rua wygrał pierwszą i drugą rundę ale trzecia była pod dyktando Hammera.

  13. deftomas, no wlasnie, w prode kosili wsyzstkich, ale to bylo dawno. kto teraz z cb lub btt wyglada chociaz na przyzwoicie przygotowanego na tle zawodnikow trenujacych w usa? do tego co pisze odnosi sie tez ostatni artykul Tidzeja ‘duma i uprzedzenia’.

    ps. coleman dostal z kolana w klate!

  14. Miroshima i Boruta kupcie sobie szkla mocniejsze albo przynajmniej sluchajcie co mowi Rogan – podejrzewam ze on wie lepiej bedac na miejscu czy byl faul czy tez nie

  15. FrEaKo a ty oglądnij walkę a nie słuchaj Rogana. Po pierwsze w walce Horn vs Palhares Joe krzyczał że Jeremy wygrywa rundę mimo iż cały czas był w ,,żółwiu”.
    Po drugie idąc twoim tokiem myślenie to sędzie był najbliżej a on zadecydował że był faul.
    Pozdro

  16. Coleman wygrał pierwsze 2 minuty pierwszej rundy, dalszą jej część przegrał… 2 rundę wygrał znów Shogun, 3 wygrał Mark… co do faulu to było to kolano na twarz… wydawało mi się też, że na początku 3 rundy Coleman uderzył Shoguna w jajka, (albo w jajko-prawe)…
    FrEaKo kup sobie szkła mocniejsze od Boruty i Miroshimy 😉

  17. Boruta ogladalem te powtorke kilkanascie razy i stwierdzam ze kolano bylo w klatke piersiowa, nie tylko ja ale rowniez wiele innych osob na roznych forach i stronach podobnie uwaza.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.