Po tym jak Tyberiusz Kowalczyk oznajmił na swoim profilu na Facebooku, że opuszcza szeregi Fight Exclusive Night, wielu spodziewało się, że niedługo potem zawita do KSW. Tymczasem nie pojawiła się w tej sprawie żadna oficjalna informacja, mimo że sam zainteresowany od długiego czasu nalega na pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim.
Historia sięga aż czterech lat wstecz, o czym były strong man opowiada w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty:
Ja już w 2012 roku miałem się zmierzyć z Mariuszem. Szczerze mówiąc, po to zacząłem treningi w MMA, aby zmierzyć się z nim. Bardzo bym chciał, żeby to się udało. To w pewnym sensie spełnienie mojego głównego celu w tej dyscyplinie.
Do walki wtedy nie doszło z powodu niekompetencji organizatorów gali MMC, która miała się odbyć w Londynie. Kowalczyk do dziś wspomina tamte wydarzenia:
Poza dużym wkładem sił w przygotowania do walki, wydałem też trochę swoich pieniędzy. Byłem wściekły na organizatorów, tak samo jak chyba każdy z zawodników, któremu odwołaliby galę na dzień przed wydarzeniem. Szkoda, że nie doszło wówczas do naszego pojedynku, bo to mogłoby się wszystko inaczej potoczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o moją karierę.
Być może do walki “Tyberian” kontra “Pudzian” zbyt szybko nie dojdzie, a Kowalczyk nie podpisze kontraktu z największą organizacją MMA w Polsce, gdyż pojawiły się inne oferty. Tyberiusz wyznał, że otrzymał propozycję od Spartan Fight:
Organizacja Spartan Fight ze Śląska całkiem fajnie podeszła do sprawy. Nie będzie tajemnicą, jeśli powiem, że zaoferowali mi lepsze warunki finansowe od FEN.
zamienił stryjek siekierkę na kijek
Tyberiusz w Spartanie? Tam by go przetestowali, w Spartanie nie mógłby liczyć na rywali typu Akop czy Czerwiński. Zestawienie z Górniakiem? Warunkami fizycznymi Kowalczyk go zjada, ale Denis to fajny prospect i mogłoby być różnie, ale ja bym chętnie zobaczył walkę Wieczorek vs Kowalczyk!