W środku przeogromna piguła z bardzo ciekawego wywiadu jaki Sherdog przeprowadził z mistrzem PRIDE FC Takanorim Gomim. Enjoy !!!
Takanori Gomi powiedział że:
– Całymi dniami przesiaduje na sali treningowej i nie jest na bieżąco z tym co się obecnie dzieje w świecie MMA
– Nie może komentować szczegółów swojego obecnego kontraktu z PRIDE. Jego menadżer dodał że nie mogą nic mówić ze względu na ogólnikowość kontraktu oraz na niejasne relacje z nowym kierownictwem PRIDE. Dodał że ich pozycja jest obecnie bardzo skomplikowana
– Nie dołączył do UFC ani nie poszedł do innej organizacji ze względu na to że PRIDE bardzo dużo w niego zainwestowało, uważa że jest symbolem PRIDE przez co jego sytuacja jest inna niż zawodników którzy już zdecydowali się przejść do innych organizacji. Dodał ze chodzi tu o jego karierę dlatego musi być ostrożny w podejmowaniu decyzji.
– Jego menadżer dodał że jedyne co mogą powiedzieć na temat kontraktu to to że słuchają wszystkich ofer jakie do nich napływają ale niestety nie może zdradzić ich szczegółów. Potwierdził tylko że dostali ofertę z UFC.
– Gomi powiedział że jest zaszczycony ofertą walki w Octagonie. Jest gotowy aby udowodnić że cały czas jest najlepszy na świecie.
– Powiedział że zaczął się interesować walką w wieku 16 lat, wtedy zaczął trenować boks i zapasy. Uwielbiał oglądać w akcji Rumina Sato w Shooto.
– Po tym jak zdobył pas mistrza Shooto wierzył że jeśli udało mu się w Shooto to uda mu się osiągnąć sukces wszędzie. W tym czasie walczył bardzo ostrożnie. Walczył głównie aby nie przegrać więc jakość jego walk nie była taka jakby tego chciał.
– Myślał że w momencie kiedy przegra i straci pas to będzie czas aby zakończyć karierę. Jednak po porażce z Joachimem Hansenem zmienił zdanie i uznał że to jest dobry czas aby wyjechać do USA. Wierzył że aby się rozwinąć jako zawodnik musi opuścić Shooto.
– Nie mógł nie skorzystać z walki z B.J. Pennem. To miała być jego pierwsza walka w klatce i to od razu z czołowym zawodnikiem z UFC. Chciał sprawdzić się po prostu w walce z nim.
– Mimo porażki dużo się nauczył, ta walka pomogła mu zrozumieć wiele rzeczy. Dzięki niej dowiedział się min że „ Wow, tam są naprawdę silni zawodnicy”, uznał że właśnie tam powinien być aby rozwijać się jako zawodnik.
– Jeśli będzie to możliwe chętnie powalczy z Pennem raz jeszcze, również Sherk wchodzi w grę jeśli tylko będzie to możliwe. Mówi że przyda mu się trzeci pas mistrza. Uważa że Sherk to świetny zawodnik ale wierzy że posiada umiejętności aby nie zostać obalonym przez nie niego na glebę i wygranie tej walki w stójce.
– A propos problemów Sherka z komisją powiedział że wygląda na to że komisje w USA są bardzo drobiazgowe.
– Odnośnie zunifikowanych reguł powiedział że Ameryka jest bardzo bogatym krajem więc ich standardy są na pewno wysokie. Uważa że przepisy w amerykańskim MMA i UFC bardziej skupiają się na bezpieczeństwie zawodnika co wydaje mu się lepszym rozwiązaniem.
– Nienawidzi narkotyków oraz sterydów. Nie używa ich i nigdy nie będzie. Nie chce nikogo urazić ale kompletnie nie rozumie amerykańskiego spojrzenia na sprawy narkotyków. Jeśli o to chodzi to nie zgadza się ze stylem życia jakie obrał Nick Diaz. Mimo tego szanuje go i docenia jego podejście do walki. Nie wierzy również że palił zioło przed walką i ze miało to jakikolwiek wpływ na samą walkę.
– Porażkę z Diazem tłumaczy tym że dopiero co wygrał wielką walkę z Ishidą na NYE, miał wiele różnych zobowiązań z których musiał się wywiązać i po prostu nie miał czasu aby się skupić i przygotować do walki.
– Słyszał o Diazie dużo wcześniej zanim się spotkali w ringu. Mówi że po prostu nie był w formie, wszedł do ringu nie przygotowany i zapłacił za to cenę. Żałuje że nie był w dobrej formie i wie że powinien wygrać tą walkę ale uważa że czasami porażka może być zbawienna dla kariery. Obiecał że następnym razem będzie super przygotowany.
-Uważa że „JZ” to światowa czołówka. Jest młody, ma energie, niesamowitą siłę oraz umiejętności submission oraz zapasy na niesamowicie wysokim poziomie. Poza tym ma naprawdę ciężką rękę. Wie że walka z nim byłaby dużym wyzwaniem i nie jest w stanie przewidzieć jaki byłby jej wynik.
– Powiedział że jednocześnie lubi i nie lubi Charlesa Krazy Horse Bennetta. Uważa że jest niesamowicie silny i jest w stanie znokautować każdego, docenia to że Krazy Horse jest świetnym showmanem, i to jest zdolność którą Gomi również chciałby posiadać.
– Uważa jednak że pod koniec dnia fighter jest cały czas fighterem a walka walką. Główną atrakcją wg niego są zawodnicy i to co potrafią w ringu. Uważa że nie ma znaczenia czy walka jest o tytuł czy nie. Ważne aby była widowiskowa
O planach na przyszłość mówi tylko tyle :
„Miałem tak wiele walk o wysoką stawkę w Japonii że może rzeczywiście najlepsze dla mnie i mojej kariery będzie wyjechanie za granicę i walka tam. Świat jest wielkim miejscem gdzie wszędzie czekają wyzwania. Jako japoński mistrz chce dać dobry przykład następnym pokoleniom japońskich fighterów. Reprezentowanie i udowadnianie że Japonia jest cały czas silna jest dla mnie cały czas bardzo ważne.”
W kontekście porażek zawodników z PRIDE w UFC zapytany czy czuje na sobie presję powiedział :
“Nie, nie bardzo. Może jednak plotki są prawdziwe. Może rzeczywiście byli przeceniani gdy porównywało się ich do zawodników z UFC. Jednakże ja jestem mistrzem, a mistrz taki jak ja to zupełnie inna sprawa”
gdyby poszedl do UFC, to oplacaloby sie ogladac tamtejsza lightweight division….