(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Były pretendent do tytułu TJ Grant, wywalczył miano pierwszego pretendenta po tym jak znokautował Graya Maynarda w 2013. Była to jego piąta wygrana z rzędu od czasu debiutu w dywizji lekkiej. Na początku TJ miał zmierzyć się z Bensonem Hendersonem, jednak doznał wtedy kontuzji i w jego miejsce wszedł Anthony Pettis, który zdobył pas dla siebie poddając “Bendo” w pierwszej rundzie starcia. Po tym wydarzeniu Grant miał walczyć z Pettisem, ale znowu doznał kontuzji, która wyeliminowała go na dobre. TJ nie miał zatem okazji by stoczyć walkę o pas, na którą sobie zasłużył.
Kilka dni temu zawodnik ten miał okazję uczestniczyć w audycji The MMA Hour, w której rzekł, że chciałby wrócić do MMA, ale nie jest pewny czy kiedykolwiek to nastąpi:
Uprawiam ten sport, albo uprawiałem ten sport, od dawna. Nie mogę powiedzieć, że aktualnie wciąż go uprawiam. Nie zamknę drzwi i nie powiem, że nigdy nie wrócę do walk. Jednak w chwili obecnej zajmuję się sobą oraz przede wszystkim rodziną. Dobrze mi się wiodło w UFC. Nie powiedziałbym, że zarobiłem dużo pieniędzy, ale byłem w stanie kupić dom, a potem kolejny. Gdzie zaprowadziło mnie uprawianie MMA? Zostawiło mnie kontuzjowanego a potem miałem około roku kiedy to po prostu wpadałem w coraz większe długi, jak większość zawodników pomiędzy walkami. Po prostu byłem kontuzjowany przez jakiś czas i musiałem wrócić do pracy, do życia regularnym trybem.
Zdecydowanie chciałbym wrócić do walk, ale na tę chwilę muszę sobie uzmysłowić, że powrót do sportu kosztuje. Masz obozy przygotowawcze i w zasadzie trzeba wstrzymać całkowicie swoje życie na czas treningu. W chwili obecnej nie jest to coś co mógłbym robić mając dwójkę małych dzieci. Nadal czuję, że kocham rywalizację, nadal czuję ten ogień we mnie. Zdecydowanie nadal kocham sporty walki i rywalizację, więc potencjalnie chciałbym powrócić, ale jeszcze nie zdecydowałem się na ten krok.
Przykry widok. Szkoda. Mam nadzieję, że jeszcze wróci.
Świetnie go rozumiem… Kiedy zawieszasz rękawice na kołku żeby zadbać o rodzinę