Łukasz “Juras” Jurkowski wrócił! Na zawodowym ringu nie było od sześciu lat, a teraz na największej gali MMA w historii naszego kraju, niejednogłośną decyzją wypunktował Rameau Thierry Sokoudjou. Pierwsza runda była bardzo asekuracyjna, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Przełom nastąpił w drugiej, kiedy to Soko przypomniał sobie o swoich zapasach i parę razy położył “Jurasa” na plecach. Kameruńczyk po obaleniach zdobywał pozycje dominujące jak plecy czy dosiad i zasypywał Łukasza ciosami. Wychodząc do trzeciej odsłony pojedynku, Jurkowski miał już mocno poobijaną twarz i wyglądało na to, że zwycięstwo powędruje do Soko. Ten jednak zrezygnował całkowicie z prób obaleń i do głosu doszedł lewy prosty Łukasza. Kąsał nim Thierry’ego przez większość rundy, czym w oczach dwóch z trzech sędziów, zasłużył na zwycięstwo.
Przed videoblogami nie byłem fanem Jurasa ale w nich mnie jakoś do siebie przekonał. Walka nie wyglądała może najlepiej ale wytrzymał 3 rundy przeciwko dużemu murzynowi, a niewielu Polakom to sie udalo. Brawo Juras
Po 6 latach przerwy? Jak dla mnie szacun.Zawodnicy ''w gazie'' dają takie walki.Soko w 3 słabo z kondychą,więc 3rd. wyglądała jak wyglądała.