Znamy opinię Piotra Michalaka, jednego z sędziów poproszonych o weryfikację werdyktu pojedynku Arbiego Shamaeva z Mamadou Gueye, do którego doszło na WCA Fight Night 2
Poniżej treść przesłanej przez Piotra Michalaka oceny.
„W odpowiedzi na protest od werdyktu walki Arbi Shamaev vs Mamadou Gueye stwierdzam, iż nie ma absolutnie żadnych przesłanek do tego, aby w ogóle jakikolwiek protest wnosić. Walka była bardzo bliska, jednak bardziej w stronę Mamadou Gueye.
W odpowiedniej kolejności w MMA oceniamy: zniszczenia (jakie ponosi zawodnik w wyniku efektywnych ciosów); efektywny striking, efektywny grappling; agresja; kontrola walki; kontrola oktagonu.
Mamadou Gueye popisywał się efektywnymi uderzeniami, natomiast nie widziałem efektywnego grapplingu ani efektywnego strikingu ze strony Arbiego Shamaeva. Po obejrzeniu zapisu wideo z walki, najbardziej trafną oceną walki jest werdykt sędziego Wojsława Rysiewskiego. Francuz był zdecydowanie lepszy w stójce, a tam walka toczyła się przez większą część pojedynku. Do tego ładnie wybraniał próby obaleń, przetaczał, kończył z góry, klinczował ręce Arbiego, aby walka przeniosła się do płaszczyzny, w której czuł się lepiej. Arbi Shamaev pomimo kilku sprowadzeń, albo nie potrafił sprowadzenia utrzymać, albo nie wykorzystywał obalenia do kontroli walki, prawie wcale nie bijąc z góry i pozwalając na wykluczanie swoich rąk, co skutkowało podnoszeniem przez sędziego walki do stójki. Wynik choć niejednogłośny pozostaje bezsprzeczny. Mamadou Gueye jest zwycięzcą tego pojedynku.
Pragnę przypomnieć, do czego służy instytucja protestu. Jest ona stworzona po to, aby korzystać z niego w sytuacji, gdy zachodzą uchybienia proceduralne, mające wpływ na wynik walki. Pokrewieństwo z jednym z zawodników; niezdolność sędziego do oceniania pojedynków w danym dniu (sędzia podczas gali ma wysoką gorączkę, co znacznie obniża jego koncentrację bądź jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków); faworyzowanie przeciwnika przez cutmana; niedopilnowanie przez sędziego technicznego, aby zawodnik nie używał substancji zwiększających poślizg (maści rozgrzewające wzmagające potliwość bądź wazelina do zwiększenia poślizgu podczas ucieczek z technik kończących); niedyspozycja sędziego ringowego bądź ewidentne faworyzowanie jednego z zawodników. Takich przypadków na gali WCA Fight Night 2 nie było. Protest w mojej ocenie jest zupełnie bezzasadny i tym samym został przeze mnie odrzucony.
Kilka słów od siebie. Osobiście widziałem walkę na żywo na Kolumbijskiej 3 i tuż po zakończeniu walki powiedziałem, że Mamadou Gueye wygrał. Jednak na prośbę organizatora gali WCA Fight Night 2 zgodziłem się odpisać na protest, tylko po to, aby jakiś inny mniej doświadczony sędzia, czasem nie widział w tej sytuacji szansy na „zrobienie o sobie głośno”. Nie twórzmy patologii w polskim MMA! Tylko błędy proceduralne są podstawą do wnoszenia protestu. Takich na gali nie było, a proest wnoszony, dlatego że nie podoba nam się werdykt, jest czymś niepoważnym, żeby nie powiedzieć śmiesznym. Po to zatrudnia się doświadczonych sędziów, po to siedzą pod samą siatką, aby widzieć najwięcej ze wszystkich obecnych, żeby wydać sprawiedliwy werdykt zgodny z przebiegiem walki. To, że są rundy, które były inaczej punktowane przez poszczególnych sędziów wynika z tego, iż każdy z nich siedział w innym miejscu i ten sam cios mogli widzieć bardziej lub mniej wyraźnie. Oceny walki z zapisów wideo są zupełnie bezsensowne, ponieważ walka jest oceniana na żywo i decyzje podejmuje się chwilę po zakończeniu rundy, a nie ocenia, oglądając rundę 10 razy z wideo. Wnosząc protest od decyzji, którą orzekli doświadczeni sędziowie zatrudnieni przecież przez organizatorów, po to, aby walki były ocenione profesjonalnie, jest jak strzał w kolano. Nie można dopuszczać do sytuacji, gdzie każdy składa protest na werdykt, jeśli nie było błędów proceduralnych. Tutaj apel do organizatorów, aby umieścić taki zapis w regulaminie imprezy. W tym przypadku mamy dodatkowo konflikt interesów aż nadto widoczny, więc tym bardziej nie rozumiem decyzji sztabu Arbiego Shamaeva.
Z wyrazami szacunku,
Piotr Michalak
Brawo dla Michalaka.
Tylko siebie osmieszyl tym protestem i organizatorów.