Jakiś czas temu pisaliśmy o proteście złożonym przez Macieja „Alfa” Glabusa, w sprawie licznych nieprawidłowości, które miały miejsce na Gali Sportów Walki 14 w Gostyniu. Sprawa tyczyła się walki Sebastiana Jarońskiego z Jędrzejem Łapawą.

Poniżej dalsza część dialogu między „Alfem” (Klub Sportowy Pretorium) a organizacją GSW.

GSW:

Dnia 17.11.2017r. po ważeniu zawodników omawiane były reguły walk MMA odbywających się w klatko-ringu. Zawodnicy oraz sztab trenerski zapoznali się z zasadami walki i zachowań ogólnopanujących podczas gali, wszystko w formie odprawy z sędziami. Niestety Pana Glabusa nie było, a sztaby obecne nie miały żadnych pytań odnośnie reguł walk MMA. Zgodnie z zasadami zawartymi w regulaminie, sędzia główny odpowiada za poprawny przebieg walki i podejmuje decyzje, które nie łamią przepisów i reguł walk MMA.

PRETORIUM:

Dlatego od czasu tego nieszczęsnego werdyktu domagam się przesłania wspomnianego regulaminu w celu zapoznania się z zapisami dotyczącymi pracy sędziego i ponoszenia odpowiedzialności organizatorów za rażące błędy prowadzenia walki wg. ogólnie panujących reguł w MMA , a tu te zostały bezsprzecznie złamane.

GSW:

Odnośnie przebiegu samej walki w klatko-ringu, który niestety sprawiał wiele problemów i był nieprzygotowany technicznie, co wprowadziło wiele kontrowersji i różnic zdań. Decyzje sędziego głównego nie były podejmowane pod żadną presją i były wykonywane z należytą starannością, trzymając się zasad MMA, jak i ogólnych zasad fair play.

PRETORIUM:

Nieprzygotowany technicznie klatkoring wypaczający obraz walki i nieporadność prowadzenia w nim starcia przez osobę czuwającą nad bezpieczeństwem i zgodnością z regułami to wystarczający powód do uznania walki za No Contest.

GSW:

Za czas walki odpowiada sędzia czasowy i tylko na komendę sędziego głównego może go wstrzymać bądź wznowić. Jeżeli komendy czas stop / czas start nie są wydane przez sędziego głównego, to sędzia czasowy nie ma prawa zatrzymać czasu walki. W przypadku kontuzji, faulu, nieodpowiedniego zabezpieczenia pola walki itd. sędzia główny ma prawo zatrzymać czas walki. Jeżeli jednak stwierdzi, że nie zaburza to płynności walki, ma prawo na wznowienie jej bez ówczesnego zatrzymywania czasu walki. Wszelkie sumowania przerw w walce i składania w tej kwestii protestów są nieuzasadnione i kuriozalne. Czas walki jest kontrolowany przez sędziego czasowego zawodów i to jest wyznacznik dla sędziego głównego.

PRETORIUM:

Proszę o wyjaśnienie czy te przerwy nie zakłócały płynności walki? Oczywiście wg. Waszego regulaminu. Na pewno jest tam zapis dotyczący przerw. Zwłaszcza, że w poprzednich walkach czas w analogicznych sytuacjach był zatrzymywany. Na czym polega interpretacja sędziego?

GSW:

Odnoszenie się do pojedynczych chwytów za liny, które miały miejsce z obu stron, a także sugerowanie sędziemu głównemu sposobu wznawiania walki po opuszczeniu przez zawodników klatko-ringu nie powinno mieć miejsca i jest stronniczym podejściem narożnika.

PRETORIUM:

Każdy narożnik jest stronniczy kiedy sędzia nakazuje rozpoczęcie walki od nieadekwatnej pozycji do tej , która była przed przerwaniem starcia na niekorzyść swojego zawodnika. Za jakie uznać decyzje co do przyjmowania wymyślanych pozycji , a decyzje te nie powielały się w starciu np. Kopera vs Dziudzia? Dlaczego sędzia nie przerwał walki i dopuścił 20-to sekundowego umyślnego trzymania się lin przez zawodnika narożnika czerwonego pod koniec pierwszej rundy tylko patrzył na rozwój sytuacji ustawiony w sposób idealny by wychwycić ten faul?

GSW:

Klatko-ring był ewidentnie nietrafioną decyzją jeśli chodzi o walki w formule MMA, a określane przepisy walki w oktagonie nie przekładały się w tamtejszej sytuacji. Klatko–ring był tylko z powodu iż podczas Gali odbyło się 5 walk bokserskich i tego nie zamierzamy zmieniać jeżeli takowe w przyszłości będą, gdyż nie pozwalają na to przepisy boksu olimpijskiego.

PRETORIUM:

Na wielu galach sędziowie świetnie sobie radzą z prowadzeniem walk w klatkoringu , a organizatorzy potrafią dopilnować przygotowania od strony technicznej tego typu pola walki. Nie rozumiem zatem dlaczego za powyższe niedociągnięcia, konsekwencje ma ponosić Sebastian Jaroński, a nie ludzie za to odpowiedzialni?

GSW:

Sędzia główny zawodów podejmując decyzję wewnątrz klatko-ringu nie działał stronniczo i dbał o płynność walki.

PRETORIUM:

To w żaden sposób nie było sugerowane.

GSW:

Co do kwestii moralnych, po analizie walki Jaroński – Łapawa, każdy z oglądających może sam sobie odpowiedzieć na pytanie o moralność. Jeżeli chodzi o liczbę osób w narożnikach, to była ona ściśle określona na odprawie sędziowskiej.

PRETORIUM:

Nie rozumiem tu poruszenia kwestii moralności. Po raz kolejny domagam się przesłania lub wręcz opublikowania regulaminu. Nigdzie wcześniej nie spotkałem się bowiem z taka ilością ludzi w narożniku. Nie spotkałem się także z przyzwoleniem opuszczania wyznaczonego miejsca dla teamu w celu podpowiadania werbalnie z dowolnie wybranego przez narożnik miejsca przy ringu.

GSW:

Oceną aktywności zawodnika z góry (pozycja dominująca) zajmuje się sędzia główny, a nie narożnik, który widzi sytuację z własnej, często stronniczej perspektywy.

PRETORIUM:

Na pewno Wasz regulamin jasno określa pracę, motywowanie przez sędziego do jej wykonywania oraz czas braku aktywności po którym zostaje wydana komenda do rozpoczęcia walki z pozycji neutralnej czyli stójki itp. Poproszę o upublicznienie

GSW:

Decyzja w spawie protestu złożonego dnia 26.11.2017r. do redakcji MMAROCKS.PL jest rozpatrzona negatywnie, a uzasadnienia zawarte w proteście sztabu Sebastiana Jarońskiego nie miały wpływu na przebieg walki i zmiany decyzji walki na „no contest”. Odnosząc się do kwestii moralnych proszę pamiętać również o własnym sumieniu.

Z nadzieją na dalszą współpracę z Sebastianem Jarońskim oraz rozwój GSW jako organizacji, mamy nadzieję, że uzasadnienia przebiegu walki, jego werdykt oraz praca sędziego głównego zostały wyjaśnione i nie podlegają kolejnym odwołaniom.

____________________________________

Maciej „Alf” Glabus prócz prowadzonego wyżej dialogu, udostępnił też naszemu portalowi dwóch sędziów klasy międzynarodowej pracujących m.in. dla UFC czy KSW. Ich opinie o tej walce, można przeczytać poniżej:

Cezary Wojciechowski:
Zostałem poproszony o odniesienie się do przebiegu walki pomiędzy Jędrzejem Łapawą a Sebastianem Jarońskim jaka odbyła się na gali GSW 14 w Gostyniu. Nie mając możliwości zapoznania się z oficjalnym regulaminem GSW swoją opinię opieram na podstawie zapisu wideo z tej walki oraz ogólnie przyjętych zasad prowadzenia walk MMA na świecie jak i bezpieczeństwu zawodników w trakcie ich trwania. Zgadzając się z większością argumentów wymienionych przez sztab szkoleniowy Sebastiana Jarońskiego chciałbym wytłumaczyć ich słuszność moimi słowami. Czas trwania rundy w walce jest ściśle określony i nie może go traktować z marginesem błędu i zmieniać. W momencie wypadnięcia jednego z zawodników czas powinien być wstrzymany przez sędziego ringowego z wyraźną sygnalizacją. Żaden z zawodników nie może zadawać ciosów przeciwnikowi, który znajduje się poza obszarem walki, taka akcja to faul za który należy zawodnika ukarać. Narożnik zawodnika nie może w trakcie trwania rundy poruszać się dookoła ringu. Trzymanie się lin przez któregokolwiek zawodnika, uniemożliwiające zmianę pozycji przeciwnikowi to faul i powinno być ukarane odjęciem punktów. Ze względu na ilość i jakość uchybień popełnionych przez skład sędziowski walka powinna zostać uznana za nieodbytą (no contest). Na zmianę nie mają wpływu decyzje sędziów punktowych a błędy sędziego ringowego i czasowego. Jeśli obaj zawodnicy chcieliby zawalczyć ponownie w ramach rewanżu sugerowałbym zorganizowanie walki w klatce.

Piotr Michalak:
Poproszono mnie o odniesienie się do werdyktu walki Jędrzej Łapawa vs Sebastian Jaroński , który odbył się na gali GSW 14 w Gostyniu. W pierwszej chwili odmówiłem ponieważ nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek protestów, jednak po kolejnej prośbie sztabu Sebastiana Jarońskiego postanowiłem obejrzeć zapis video z walki. Niestety słuszność protestu jest niepodważalna. Nie chodzi tutaj o sam sposób punktowania walki czego dotyczy 90% protestów a błędów proceduralnych jak i kompetencji sędziego ringowego. Długość rund została zakłócona przez nieodpowiednie prowadzenie pojedynku przez sędziego ringowego. Za każdym razem kiedy zawodnicy wypadali za liny, sędzia ringowy jest zobowiązany do zatrzymania pojedynku. W sytuacji kiedy walkę trzeba wznowić w pozycji w jakiej została przerwana, jeśli sędzia nie jest w stanie odtworzyć jej w 100%, walkę wznowić powinien od stójki(pozycji neutralnej). Niedopuszczalnym jest natomiast, próba wznowienia z pozycji zatrzymania pojedynku i ze względu na nie zapamiętanie dokładnej! pozycji, wznawianie walki według własnego (czyt. sędziego ringowego) uznania. Następne uchybienie to pozwalanie przez sędziego ringowego na zadawanie ciosów poza obszarem walki. Zaniedbań podczas tego pojedynku nie było końca.

W pierwszej rundzie sędzia ringowy pozwalał na faul przez blisko 20 sekund, który zmienił cały obraz rundy. Zawodnik czerwony dopuścił się nieregulaminowego zachowania. Przełożył rękę pod dołem kolanowym przeciwnika i trzymając się lin, unosił nogę rywala w sposób uniemożliwiający ucieczkę rywala do stójki jednocześnie zadając ciosy. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt, że pomagał sobie trzymaniem się lin. Sędzia ringowy przez blisko 20 sekund nie reagował zupełnie. Sytuacja ta jak wspomniałem miała bardzo duży wpływ na ocenę rundy przez sędziów punktowych. Narożnik zawodnika czerwonego, nie przestrzegał ogólnie przyjętych zasad panujących na każdej gali sportów walk. Poruszał się dookoła ringu, nie pozostając w miejscu do tego wyznaczonym. Wywierał tym samym presję na sędziego ringowego jak i punktowych, co tyczy się również jednego z organizatorów, który z różnych stron podchodził do ringu dopingując jednego z zawodników, co także mogło być formą presji odczuwalnej przez skład sędziowski a co za tym idzie, wypaczenia wyniku. Sędzia ringowy ewidentnie sobie nie poradził z prowadzeniem tego starcia, dopuszczając się zbyt wielu błędów. W tej walce dopuszczono się tylu błędów co ciężko zliczyć podczas większości całych gal. Biorąc pod uwagę, że ilość uchybień była porażająca, walka powinna zostać uznana za nieodbytą (no contest). Sugerując rewanż, proponuję zmianę pola walki(octagon).

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.