Organizacja FEN robi, co może, aby sprostać oczekiwaniom kibiców na pierwszą galę w systemie na pay-per-view. Po tym, kiedy odwołano wydarzenie w Lublinie z powodu koronawirusa, prezes Paweł Jóźwiak postanowił, że dopnie kartę walk w studiu telewizyjnym. Jak się okazuje, w walce wieczoru FEN 28 chciał wystąpić jeden z najlepszych polskich zawodników wagi lekkiej – Marcin Held. Nowy nabytek organizacji PFL miał zmierzyć się z mistrzem Fight Exclusive Night – Mateuszem Rębeckim.

Byliśmy bardzo blisko dopięcia hitowej walki Mateusza Rębeckiego z Marcinem Heldem – napisał na Twitterze Paweł Jóźwiak – niestety organizacja PFL nie wyraziła zgody na start swojego zawodnika, który jest na stypendium. Szanujemy, ale szkoda. Jak widać, Mateusz nie kalkuluje, czuje się bardzo mocny.

Na razie nie wiadomo, kto miałby zawalczyć z ”Chińczykiem”. Jedno jest pewne, ciężko będzie ściągnąć zawodnika z zagranicy, dlatego w grę wchodzi tylko polski rynek. W związku z obostrzeniami osoba chcąca dostać się do innego kraju musi odbyć 14-dniową kwarantannę, a po drodze napotka z pewnością jeszcze więcej problemów.

Jeżeli chodzi o Marcina Helda, to ten otrzymuje obecnie 1000 dolarów miesięcznie z organizacji Professional Fighters League. Wypłacane stypendium ma obowiązywać od lipca do grudnia 2020, zanim ruszy nowy sezon amerykańskich ‚rozgrywek’ MMA.

Z drugiej strony Mateusz Rębecki ciągle szuka wyzwań. Obecnie znajduje się pod skrzydłami Pawła Jóźwiaka, jednak zawodnik za wszelką cenę chce spełnić swoje marzenia i dostać się do UFC. Co ciekawe, być może dostanie taką okazję od programu Dana White’s Contender Series, o którym pisaliśmy więcej w oddzielnym artykule.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.