Cztery walki MMA zobaczyli widzowie na targach Wrocław Sport Power. W głównym pojedynku gali zorganizowanej przez European Fight Masters pogromca Grigora Aszugbabjana – Lajos Etelaky pokonał jednogłośnie na punkty Łukasza Koperę. Węgier po przegranej pierwszej rundzie kiedy oddał obalenie przejął kontrolę nad pojedynkiem w drugim starciu. Wówczas to sam sprowadził walkę do parteru i atakował z góry a w trzeciej rundzie rozbił zmęczonego Koperę w stójcę.
Pierwsze zwycięstwo od pięciu walk odniósł Aleksander Georgas, który większościową decyzję zwyciężył Łukasza Kuliga. Kulig rozpoczął pojedynek od silnego ataku w stójce ale jeszcze pod sam koniec pierwszej rundy leżał na deskach po jednym z ciosów Georgasa. Zawodnik Mighty Bulls pokazał w drugiej rundzie piękny sweep, dzięki któremu zakończył to starcie w górnej pozycji. Trzecia runda toczona była w stójce gdzie Kulig odrabiał straty sieropwymi ale ostatecznie dwóch z trójki sędziów orzekło na korzyść Gdynianina.
Jakub Martys pokazał bardzo dobry boks pokonując Marcina Mazurka. Zawodnik Akademii Holistycznej i Szkoły Walki Drwala rozbił Berserkera ciosami prostymi a w trzeciej rundzie trafił efektownym front kickiem, który rozciął wargę jego rywala.
W walce otwarcia Paweł Okoński zanotował jedyne skończenie gali poddając w drugiej rudzie Istvana Moratiego trójkątem rękoma.
70 kg.: Lajos Etelaky pok. Łukasza Koperę przez jednogłośną decyzję
66 kg.: Aleksander Georgas pok. Łukasza Kuliga przez większościową decyzję
72 kg.: Jakub Martys pok. Marcina Mazurka przez niedjednogłośną decyzję
93 kg.: Paweł Okoński pok. Istvana Moratiego przez poddanie (trójkąt rękoma), 2. runda
Czytając "pogromca Grigora Aschugbabjana" nie sposób się nie uśmiechnąć.
Naprawdę fajne i emocjonujące walki. Ogólnie cała inicjatywa tych targów to zajebisty pomysł i mile spędzony czas.
Pogromca straszliwego Grigora brzmi śmiesznie, ale Etelaky ma także niekompletny rekord na Sherdogu, chyba jakieś 1-1. Znam gościa, który pracuje dla HFC (Hungarian Fight Championship) i wg. niego mieli 7-8 gal w 2014, na których walczył m.in. on i ten Morati z pierwszej walki.Szkoda Wesołka. Wyglądał na przybitego zaraz po ostatniej porażce na AB7 i miałem nadzieję, że się przynajmniej odbije na tym nieznanym gościu z którym miał pierwotnie walczyć (nie pamiętam nazwiska). Ale widzę, że przeciwnicy jego i Martysa wypadli.
o w koorwe szczyt nobilitacji
czyli 2:2.