zdj. Sebastian Rudnicki
zdj. Sebastian Rudnicki

Zapraszam na trzeci felieton trenera Piotra Jeleniewskiego w cyklu „Przy siatce”.

Sanatorium pod Jeleniem 😉

Usłyszałem kiedyś, że to żadna filozofia przygotować zawodnika, który już wszystko umie. Że to branie 'na gotowe’. A jak umie źle? A jeśli z badań krwi wynika, że zanim zaczniemy budować formę – trzeba aktywnie odpocząć trzy miesiące? Spotkałem się już z tym, że największym problemem było przekonanie zawodnika, że dużo nie znaczy zawsze dobrze. Często obserwuje to u polskich fighterów. Dorabiają. Trochę siły. Posparować ekstra rundę. „Może pójdę jeszcze porobić trener?” Nie. Regeneracja jest co najmniej tak ważna jak trening, bywa że ważniejsza. To właściwie nagminny problem, którego objawami są później 'przypadkowe’ kontuzje.

Nie tak dawno miałem okazję poznać Bena Rothwella. Zostaliśmy z Jankiem zaproszeni na kolacje w Zagrzebiu, w związku z promocją gali. Była okazja na chwile nieformalnej rozmowy. Oczywiście zeszło na MMA. Ben opowiedział mi, że jego zdaniem 80% „ciężkich” zawodników amerykańskich stosuje za duże obciążenia treningowe. Że i on często popełniał ten błąd, dopiero od kiedy zmienił podejście, znacząco poprawił swoje wyniki i jego kariera przyspieszyła w UFC. Do tej pory myślałem, że to jedynie problem naszego podwórka.
Miałem, już kilka zawodowych sytuacji, w których podejmowałem się odbudować zawodnika po przegranej. Bardzo często zdarzało się, że organizm tegoż, mówiąc kolokwialnie – był zarżnięty.

Świadomość zawodnicza i trenerska w MMA rośnie relatywnie szybko, w stosunku do innych sportów. Wymaga tego ekstremalnie wysoki poziom wydolności, niezbędny w tej przekrojowej dyscyplinie. Przykładem niech będzie dietetyka, która przebojem wdarła się do MMA, teraz przekrada się do boksu, czy zapasów. To bardzo ważne i cenne. Ale nie zapominajmy o odpoczynku i regeneracji! Niestety nie da się zrobić roboty na zapas…

1 KOMENTARZ

  1. Nie wiem jak to działa, profesjonaliści mają treningi pod siebie rozpisane. Ja osobiście wolę robić po 5 treningów na macie od poniedziałku do piątku i do tego jeszcze siłownię  i wtedy najlepiej się czuję na treningach. A jak czuję się zmęczony tak że lekko przetrenowany się czuję, to na treningach idzie mi najlepiej. Nie wiem jak to działa, ale muszę jeszcze poznać swój organizm.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.