Paulo Costa (13-0) był gościem na gali UFC 248 i bacznie obserwował walkę Israela Adesanyi (19-0) z Yoelem Romero (13-5). Tuż przed werdyktem Brazylijczyk wdał się w wymianę słowną z Kubańczykiem i przeskoczył przez barierkę na widowni, aby zbliżyć się do zawodnika w oktagonie.

Po ogłoszeniu zwycięstwa Israela Adesanyi. Mistrz ruszył w poszukiwaniu Costy na widowni, jednak ”Borrachinha” został najprawdopodobniej wyprowadzony przez ochronę lub sam wyszedł z hali. Nic w tym dziwnego w końcu uważał, że walka była bardzo nudna, aż szkoda było oglądać.

W końcu Paulo zabrał głos podczas konferencji prasowej.

Okropna walka było mi wstyd na to patrzeć. Adesanya jest nikim, plami godność bycia mistrzem. Przestraszony uciekał po oktagonie, ta walka była gównem.

Będzie płakał, rozgromię go, a on będzie ryczał jak dziecko.

Israel nie był w stanie przeciwstawić się Romero, nie dałby rady utrzymać takiego silnego zawodnika. Ze mną oraz Jonem Jonesem też by sobie nie poradził.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.