Mike Tyson oraz gwiazda koszykówki – Michael Jordan w 1988 roku spotkali się podczas urodzin Richarda Denta w Chicago. Przy stole poza wspomnianymi wyżej sportowcami zasiadali także promotor bokserski – Don King, trener NFL – Mike Ditka no i świętujący 28 urodziny – Richard Dent. W tym czasie ”Żelazny Mike” był świeżo po rozstaniu się ze swoją byłą już żoną – Robin Givens. Sęk w tym, że zanim bokser poznał swoją miłość, to ta wcześniej spotykała się z Jordanem. Rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, dopóki Tyson nie wypił paru głębszych i nie rozpoczął poruszać tematu swojej byłej przy koszykarzu.
Wydarzenia te skomentował Rory Holloway w książce pt. ”Taming the Beast: The Untold Story of Team Tyson”.
Mike siedział sobie ze swoim drinkiem, kiedy go wypił, wyszedł z niego prawdziwy on.
Mówię do gościa, który serwował mu takie trunki, aby zaczął rozwadniać drinki, bo zaraz zajdzie to za daleko. Odwracam się i słyszę, jak Tyson mówi do Jordana – Ej gościu myślisz, że jestem głupi? Ru**ałeś moją dzi*kę.
Michael wyglądał, jakby zobaczył ducha, Tyson dodał – Wiem, że miałeś z nią do czynienia, możesz mi powiedzieć.
Uważam, że w tym momencie Jordan chciał stamtąd uciekać, nie pisał się na dym. Mike odwrócił się do Ditki i leci dalej – Myślisz, że ktoś się ku*wa ciebie boi? Gadasz rasistowskie rzeczy… Po czym patrzy w kierunku Denta i kontynuuje – Richard boisz się tego białasa? On jest nikim. Pozwolisz mu tak mówić?
To był jeden wielki cyrk. Don King próbował zmienić temat, ja i John próbowaliśmy trzymać Mike’a. Nagle wstał i powiedział, że rozniesie Jordana, że skopie mu dupsko. Jordan się szybko zwinął.
Nie jestem szaleńcem, ta historia jest prawdziwa, takich rzeczy się nie zapomina. Przeżyłem wiele dziwnych i śmiesznych chwil z Tysonem.
Po jakimś czasie Mike Ditka skomentował słowa zawarte w książce na łamach dziennika Chicago Sun-Times.
To było chyba nawet w mojej restauracji, nic pozytywnego, zwykła głupota. Michael Jordan nie chciał wchodzić z nim w żadne dyskusje, ten gość miał w sobie klasę. Po pierwsze, robotę zrobił alkohol, to on nie zamknął wtedy czyichś ust.
Sam Michael Jordan był pytany o tę sytuację przez dziennikarzy Chicago Tribune, jednak odmówił komentarza.