W walce wieczoru na dzisiejszym UFC 276, Israel Adesanya po raz piąty obronił pas kategorii średniej organizacji. “The Last Stylebender” pokonał Jareda Cannoniera na pełnym dystansie po nudnym pojedynku.
Pojedynek zaczął się od niskich kopnięć z obydwóch stron. Cannonier postraszył prostym na korpus, jednak nie stanowiło to zagrożenia dla mistrza. Adesanya zrewanżował się kilkoma niskimi kopnięciami. Pretendent próbował zamknąć rywala na siatce, jednak ten skutecznie blokował swojego przeciwnika. Cannonier również odwoływał się do niskich kopnięć. Jeden cios podbródkowy wystrzelił Nigeryjczyk, jednak nie było to uderzenie, które mogłoby położyć przeciwnika na deski. Cannonier próbował skracać dystans, ale bezskutecznie. Adesanya standardowo okopywał nogę swojego rywala. Do końca rundy walka toczyła się w spokojnym tempie.
Druga runda zaczęła się od ciosu prostego oraz kopnięć z obydwóch stron. Dużo więcej kopie mistrz, który postraszył rywala uderzeniem łokciem. Adesanya trzyma Amerykanina na dystans, ten z kolei nie jest w stanie stworzyć większego zagrożenia. Pojedynek nie porywał publiczności, która zaczyna buczeć ze względu na powolne tempo walki. Adesanya cały czas odwołuje się do ciosów prostych, którymi nęka pretendenta. Podczas jednego z takich uderzeń, mistrz otworzył szeroko dłonie, które trafiły do oka Cannoniera, w związku z tym potrzebna była przerwa. Adesanya w dalszym ciągu kontynuował strategie ciosów w kierunku “Killa Gorilla”, który był zupełnie bezradny.
Na początku trzeciej odsłony, Cannonier postraszył prawym sierpowym, jednak to była jedyna rzecz jaką mógł zaoferować. Amerykanin próbował sprowadzenia, które bardziej wyglądało jak chęć przytulenia rywala. Nie muszę dodawać, że mu się nie udało. Cannonier przeszedł do klinczu, w którym zadał kilka niegroźnych uderzeń. Adesanya w dalszym ciągu odwoływał się do niskich kopnięć. Pretendent próbuje skrócić dystans, jednak “The Last Stylebender” pozostaje nieuchwytny. Cannonier wyprowadził cios prosty po czym przeniósł walkę pod siatkę. Tam okopywał udo swojego rywala prawie do końca rundy.
Czwarta runda zaczęła się od udanej kombinacji Cannoniera. Adesanya odpowiadał niskimi kopnięciami. Pretendent uderzył mistrza prosto w korpus, który po kilku sekundach zadał mocny cios sierpowy. “The Last Stylebender” w dalszym ciągu trzyma rywala na dystans, który po raz kolejny przytula się do rywala, bo próbą obalenia ciężko to nazwać. Czwarta runda wyglądała podobnie jak poprzednie odsłony. Tempo dalej było spokojne, a Cannonier przeszedł do klinczu, w którym postraszył rywala łokciem. Adesanya do końca rundy trzymał rywala na dystans nie dając sobie zrobić krzywdy.
Na początku ostatniej rundy odważniej ruszył pretendent, ale bez skutku. Adesanya kąsał w dalszym ciągu rywala ciosami prostymi. Mistrz skutecznie trzymał rywala na dystans, wyprowadzając od czasu do czasu niskie kopnięcie. Po raz kolejny do swoich “zapasów” odwołuje się Cannonier, jednak kończy się to na przyciskaniu Adesanyi do siatki. W tle natomiast publiczność daje upust swojego niezadowolenia. Na minutę przed końcem rundy mistrz zrywa klincz, aby po chwili znowu do niego wrócić. Jednym ciosem postraszył Cannonier, ale bezskutecznie. Do końca rundy przebieg pojedynku nie uległ zmianie. Po nudnej walce sędziowie punktowi jednogłośnie orzekli zwycięstwo Adesanyi.
83.9 kg.: Israel Adesanya pok. Jareda Cannoniera przez jednogłośną decyzję (50-45, 49-46, 49-46) | |
48 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
UFC Middleweight
Roshi
PRIDE FC Welterweight
UFC Middleweight
ONE FC Middleweight
Maximum FC Light Heavyweight
Moderator
PRIDE FC Lightweight
WSOF Middleweight
UFC Middleweight
Maximum FC Middleweight
M-1 Global Middleweight
Maximum FC Light Heavyweight
Bellator Middleweight
UFC Middleweight
Roshi
Shark Fights Heavyweight
Roshi
Brutaal Super Heavyweight
WSOF Middleweight
KSW Middleweight
UFC Middleweight
Oplot Challenge Welterweight
Bellator Lightweight
Bellator Middleweight
KSW Heavyweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/62038/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>