Teofimo Lopez po zwycięstwie i odebraniu pasów Vasiliyemu Lomachenko raczej nie zgodzi się na drugą potyczkę. Zawodnik ze Stanów Zjednoczonych uważa, że biorąc rewanż z Ukraińcem i wygrywając, pozostanie w miejscu, a wolałby zająć się unifikacja pasów w wadze lekkiej. W ostatnim czasie padła nawet propozycja spotkania z Devinem Haneyem za 10 milionów dolarów, jednak obóz Haneya milczy i nie wiadomo, czy uda się doprowadzić do starcia.

Problemem dla Lomachenki jest to, że razem z menedżerem nie zawarli klauzuli rewanżowej w kontrakcie na pojedynek z Lopezem, dlatego teraz decyzja należy tylko i wyłącznie do Teofimo, czy chce boksować z byłym mistrzem, czy nie chce po raz drugi.

Wszyscy byli przeciwko mnie w tym starciu, każdy mówił, że zostanę zjedzony. Zacznijmy od tego, że to ekipa Lomachenki nie zawarła klauzuli rewanżowej, to oni układali kontrakt. Mogę się przyczepić do wielu zapisów i ustaleń przed naszą walką, ale odpuszczę sobie.

Szukam na chwilę obecną większych wyzwań i ciekawszych rzeczy. Sam muszę zadbać o swoją przyszłość i ustalić sobie cele.

Fani boksu chcą wielkich walk, kolejne starcia o pas zapewnią mi większy rozgłos i lepsze pieniądze. Nie chce bawić się w wybieranie rywali i ucieczki, ale muszę być mądry w planowaniu kariery.

Potencjalnymi rywalami w przeszłości dla Teofimo mogą zostać: Gervonta Davis,  Devin Haney, Ryan Garcia oraz George Kambosos.

Nie mam nic złego do powiedzenia o moim byłym rywalu. Po prostu musi iść do przodu. Uważam, że powinien wrócić do 130 funtów, tam może osiągnąć wszystko. Życzę mu jak najlepiej, dla mnie pozostaje fenomenalnym zawodnikiem. Może stwierdzać, że okradli go sędziowie, ale wszyscy wiemy, że wygrałem na punkty wyraźnie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.