Najlepsza organizacja MMA na świecie powraca po dwutygodniowej przerwie z trzecią w tym roku galą. Z tej okazji amerykański hegemon postanowił przypomnieć piekielnie mocny nokaut z udziałem jednego z bohaterów walki wieczoru.

Już w najbliższą sobotę, 4 lutego, UFC powróci z kolejnym wydarzeniem. W Las Vegas odbędzie się gala UFC Fight Night 218. Wydarzenie uświetni pojedynek w wadze ciężkiej pomiędzy ciężko bijącym Derrickiem Lewisem, a Sergeyem Spivakiem. Pierwotnie zawodnicy mieli walczyć w listopadzie ubiegłego roku, jednak kilka godzin przed wydarzeniem z powodów zdrowotnych wypadł Amerykanin.

Organizacja UFC postanowiła przypomnieć jeden z wielu nokautów Lewisa. Niespełna dwa lata temu 37-latek zmierzył się z Curtisem Blaydesem w walce wieczoru wydarzenia. Pojedynek skończył się w drugiej rundzie po ciężkim nokaucie z rąk Lewisa. Zobaczcie to piorunujące uderzenie “Czarnej Bestii”.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy (poniżej pierwsze 30)

...wczytuję komentarze...

Avatar of BogdanJanusz
BogdanJanusz

UFC
Middleweight

11,968 komentarzy 91,797 polubień

Chłop to się dopiero w szpitalu obudził

Odpowiedz 1 Like

Avatar of B.I.G Makumba
B.I.G Makumba

UFC
Middleweight

12,432 komentarzy 23,210 polubień

klasyka u curtisa obalać na Pana Jezuska
Ale te GnP od Lewisa :frankapprove:

Odpowiedz polub

Avatar of Roshi
Roshi

Roshi

36,545 komentarzy 124,733 polubień

ale to siadlo... i ten gwozdz na dobitke :damjan:

Odpowiedz 1 Like

Avatar of zielony666
zielony666

Vale Tudo
Open

21,923 komentarzy 92,194 polubień

ale to siadlo... i ten gwozdz na dobitke :damjan:

2 gwoździe a po luju ogłuszaczu był już martwy. Herb Dean jak zawsze TOP!

Odpowiedz 1 Like

Avatar of Komentator Internetu
Komentator Internetu

PRIDE FC
Lightweight

6,272 komentarzy 13,678 polubień

Gdyby Curtis tak się nie odsłaniał przy obalaniu już mógłby być mistrzem UFC. Lewis idealnie go zdjął tym podbródkowym. A co jak co Lewis czysto trafia i praktycznie gościa nie ma chyba, że nazywa się Tai Tuivasa.

Odpowiedz polub