Kontrowersyjny i prawdopodobnie chory psychicznie Vyacheslav Datsika przegrał walkę z ważącym niespełna 80kg „Youtuberem” w swoim powrocie do MMA po wyjściu z wiezienia do którego trafił po serii brutalnych ataków na agencje towarzyskie w Rosji.

Podczas prywatnej gali w Moskwie zorganizowanej przez środowisko Youtuberów z Rosji, w ringu zmierzył się ważący 150 kilogramów Vyacheslav Datsik z ważącym równe 79 kg, Youtuberem i byłym sambistą, Artemem Tarasovem. Bloger Tarasov ma na swoim koncie 5 wygranych walk w MMA ale w przeszłości był oskarżany przez środowisko MMA w Rosji o opłacanie przeciwników w celu oddania walki.

Postronni fani nie mieli możliwości wstępu na walkę a na sali ringowej pojawiły się znane osobistości z rosyjskiego środowiska MMA jak np. prezydent organizacji Fight Nights Global Kamil Hajiyev czy Vitaly Minakov. Wszystkie osoby które zostały zaproszone na wydarzenie musiały na wejściu oddać telefony a samą walkę w formule „freak fight” sędziował sędzia wyznaczony przez Rosyjski Związek MMA prowadzony przez Fedora Emelianenko. Do promocji włączyła się nawet firma bukmacherska stawiając w roli faworyta Datsika przy kursie 1.45 do 2.63 na Tarasova.

Wszystko więc wyglądało na profesjonalnie zorganizowane, ale sama walka pozostawiła dużo do życzenia. Datsik mimo wyraźnej przewagi i dominujących pozycji nie skończył swojego przeciwnika a ostatecznie walkę przegrał przez dwa faule – kopnięcia w krocze po których został zdyskwalifikowany. Tarasov po walce przebadany przez lekarzy okazało się, że wygraną przypłacił kontuzją i pęknięciami kości w obu rekach. Jego przeciwnik Datsik odmówił poddania się badaniu przez lekarzy.

Za walkę, transmitowaną wyłącznie na platformie Youtube, Datsik dostał 300 tysięcy (4.5 tys USD) a jego przeciwnik 800 tys. rubli (12.5 tys USD).

2 KOMENTARZE

  1. Ryży Tarzan znów w formie. Nadałby się na polskie gale frikowe jak mało kto.

  2. Jaaaki klimat. Viatcheslav Datsik vel. ryży Tarzan uciekl z psychiatryka w Rosji i sie błąkał po Norwegii. Teraz dostal szanse walki z jutiberem ktory wyglada jak mlody Tusk. W ciekawą strone idzie to mma. Mam wrażenie, że patofajting wypiera sport. Cala ta licytacja o zasiegach, lajkach, social mediach, czy tez wyscig o to kto zakontraktuje wiekszego sawanta czy po prostu debila. To sie rozmija z mma, a jednak zostaje wrzucane do jednego worka i to jest krzywdzace. Fajnie by bylo rozdzielic freak fajty z mmasport. Stworzyc dwie oddzielne dyscypliny, zeby nie infekowac sportu tym. Mi sie podobal kierunek z Ksw in studio, gdzie zadna walka nie byla zmikołajewowana, a widzielismy suchą rywalizacje. Produkt deluxe.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.