Podczas nadchodzącej gali KSW 55 dojdzie do rewanżowego boju pomiędzy Scottem Askhamem i Mamedem Khalidovem. Stawką pięciorundowego starcia, do którego dojdzie 10 października, będzie pas należący do Askhama. Początkowo Anglik miał jednak walczyć z innym zawodnikiem o czym powiedział w rozmowie z Dominikiem Durniatem dla serwisu .
Na początku mówiliśmy o walce w maju, ale przez koronawirusa wszystko się zmieniało. Byłem przekonywany do walki z Tomaszem Narkunem i myślę, że to był dobry pomysł. Nie widzę już dla siebie rywali w wadze średniej. Pokonałem już najlepszych. Nie chcę, żeby zabrzmiało to lekceważąco, ale przecież wygrałem z Michałem Materlą i z Khalidovem. Myślałem, że będę walczyć z Narkunem. W grę wchodziły tylko dwa nazwiska – Narkun i Khalidov.
W pierwszym pojedynku Askhama z Mamedem to Anglik okazał się lepszy i na pełnym dystansie wypunktował Khalidova. Walka odbyła się jednak w umownym limicie wagowym i nie była bojem mistrzowskim. Teraz Askham jest również pewny zwycięstwa i uważa, że starcie na przestrzeni pięciu rund da mu dodatkową przewagę.
Nasza pierwsza walka nie była bliska. Nie widzę, co mógłby poprawić w drugim starciu, ale zobaczymy co się wydarzy. […] Mam zamiar go znokautować. Nie widzę możliwości, żeby on przetrwał ze mną pięć rund. Nie każda walka musi być ekscytująca, ale postaram się, żeby ta dała sporo radości.
Scott Askham jest niepokonany w klatce KSW i nie przegrał starcia od ponad 3 lat. Mamed Khalidov ma za sobą trzy przegrane z rzędu – jedną z Askhamem i dwie z Tomaszem Narkunem.