Solidne zestawienia w ramach swojej dywizji ciężkiej zafunduje fanom organizacja M-1 Global podczas pierwszej tegorocznej gali M-1 Challenge 55, która odbędzie się 21 lutego w Tbilisi. Wydarzenie w stolicy Gruzji poświecone będzie pierwszemu mistrzowi M-1 w wadze ciężkiej Guramowi Gugenishviliemu (MMA 12-2). W listopadzie ubiegłego roku Gruzin zginął tragicznie w wypadku samochodowym.
W walce wieczoru w białym klatkoringu spotkają się dwaj pokonani przez posiadacza tytułu mistrzowskiego M-1 w królewskiej kategorii, naszego Marcina Tyburę (MMA 12-0, 1. w Rankingu PL). Ostatni rywal niepokonanego uniejowianina, Estończyk Denis Smoldarev (MMA 9-1) zmierzy się z doświadczonym Chorwatem Maro Perakiem (MMA 23-4-1). „Gladiator” z Dubrovnika ma ogromny bagaż doświadczeń, ale w ostatnim czasie występuje średnio raz na rok. Od kwietniowej porażki z najlepszym polskim ciężkim nie stoczył ani jednej walki. Przypomnijmy, że „Tybur” rozbił Chorwata dopiero w trzeciej rundzie. Mniej szczęścia miał Denis Smoldarev. Estoński kolos skapitulował po duszeniu reprezentanta United Gym już w pierwszej odsłonie, tym samym zaliczył pierwszą porażkę w karierze.
Podczas wydarzenia w hali Tbilisi Sports Palace nie mogło zabraknąć bohatera słynnej trylogii o tron wagi ciężkiej M-1 – Guram vs. Garner – Amerykanina Kenny’ego Garnera (MMA 14-8). Zawodnik American Top Team wystąpi w drugim, tym akurat bardziej „cukierkowym” starciu ciężkich. Rywalem byłego mistrza M-1 będzie najsilniejszy człowiek Czeczenii, Aslambek Musaev (MMA 4-1).
Kiedy wydawało się, że weteran Brett Rogers (MMA 17-9) efektownym KO podczas gali Absolute Championship Berkut 10 wystarczająco wybił MMA z głowy czeczeńskiego strongmana, Musaev udanie powrócił już miesiąc po nokaucie. Zawodnik na co dzień dźwigający jednorącz 160 – kilogramowe głazy poddał w zaledwie 37 sekund anonimowego Glina Claude (MMA 0-1) na gali Oplot Challenge. Z kolei Garner w rosyjskim M-1 notuje koszmarną serię porażek. „Deuce” dwukrotnie przegrywał z Łotyszem Konstantinem Gluhovem (MMA 28-15), stracił pas na rzecz naszego Damiana Grabowskiego (MMA 20-2, 2. w Rankingu PL) i został wypunktowany przez Dagestańczyka Shamila Abdurahimova (MMA 15-2). W ostatniej walce Amerykanina doszczętnie rozbił i ośmieszył rosyjski weteran PRIDE i Strikeforce, Sergey Kharitonov (MMA 22-5). Jeżeli teraz Garner przegra z Czeczenem pewnie pożegna się z organizacją Vadima Finkelsteina.
Czekam na info kiedy odbędą się walki Tybury i Grabowskiego.