Rafał Kijańczuk, który podczas niedawnej gali TFL 13 odniósł swoje drugie zawodowe zwycięstwo w karierze, już niedługo zadebiutuje w Rosyjskiej organizacji M-1 Global i podczas gali M-1 Challenge 91 zawalczy z Brytyjczykiem Matthew Clempnerem.
Do wydarzenia dojdzie już 12 maja w chińskim mieście Shenzhen, a tuż przed galą Kijańczuk w rozmowie z lokalnym Super Tygodniem Chełmskim powiedział:
Zaraz po świętach wielkanocnych otrzymałem propozycję walki z zawodnikiem z Wielkiej Brytanii. Wraz z moim trenerem uznaliśmy, że to olbrzymia szansa, aby jeszcze bardziej zaistnieć w MMA. Długo oczekiwaliśmy na oficjalne potwierdzenie starcia, a wiązało się to m.in. ze złożeniem dokumentów do chińskiego konsulatu. Wszystko zakończyło się po naszej myśli. W środę otrzymaliśmy pozytywną decyzję o przyznaniu. Do Shenzhen wylatujemy 7 maja. Pięć dni później odbędzie się walka.
Kijańczuk dodał również, że liczy, iż zwycięstwo w M-1 pozwoli na podpisanie długoterminowego kontraktu z organizacją.
Mój przeciwnik wydaje się silny, ale jak dotąd nie walczył z kimś o moich warunkach fizycznych. W wywiadzie, którego niedawno udzielił, oznajmił, że będzie chciał wykorzystać umiejętności zapaśnicze. Ale i ja mam swój plan na to starcie. Będę chciał stopniowo rozbijać rywala, a w najbardziej dogodnym momencie spróbuję skończyć walkę przed czasem, zadając mocne ciosy. Wydaje mi się, że będzie to pojedynek techniczny z mocnym naciskiem na taktykę. Brytyjczyk jest mocno faworyzowany przez organizatorów walki, zwłaszcza przez sukcesy, jakie odnosił w sambo. Postaram się jednak sprawić niespodziankę i pokonać Clempnera. Wygrana na takiej gali napędziłaby mocno moją zawodową karierę. Byłaby szansą na długoterminowy kontrakt z tą organizacją.